Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jim_Mokryson

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jim_Mokryson

  1. Narysowałem bryzę w nadziei, że nie spadnie na balkon wytłoczony tanim pergaminem, byś choć przez chwilę mówiła, jak bardzo dla ciebie jestem. Wypuszczę więc z klatki niedzielę motyli- niech zapadniemy w drzemki, budzeni momentami jesiennej herbaty. I nawet horyzont nie spostrzeże, jak bardzo wykrzywiły się pręty, podczas jego nieproszonej nieobecności. Dlatego zachowaj ostatnią kroplę uśmiechu i podpal moje pamiętniki. Bo motyle wolą umierać we śnie.
  2. Tradycyjnie już dziękuję za komentarze. Pozdrawiam! Why should I go where everyone goes...?
  3. Nieprzyzwoicie mętna senność, gdy nos wypłakiwał się na czerwono do ciasnej umywalki. Czemu nie pobiec jeszcze raz, skoro boiskowi organiści tak uroczo fałszowali wczorajszego Mendelsona? Poobiedni koncert jest wart więcej, niż wszystkie planety Układu Słonecznego, choć ostatnio kosmos prezentuje się wyjątkowo kiczowato. Krzyknij, gdy juz sie wypłaczesz. Wtedy wrócę i wspólnie dostarczymy ostatnie bilety na zaślubiny z trawą. A zachodzące słońce wyszepcze ci do ucha, jak bliska jest wieczorna toaleta. Więc wyjdź już z tej cholernej łazienki, bo znowu spóźnisz się do szkoły!
  4. Dziękuję bardzo za komentarze, tudzież opinie. Pozdrawiam! Once upon a time...
  5. Może twoja puderniczka jest równie niewielka, jak cała sypialnia. Może jej zawartość wcale nie przedstawia tapety, pasującej do wzoru na kasetonach. Może brzuch przestanie cię wkrótce boleć i przejdziemy się ostatni raz plażą. Zanim przygnają kolejne stado. Może też zostaniemy tutaj i zajmiemy się przeglądaniem zdjęć z poprzednich wakacji. Tylko wcześniej koniecznie zgaś światło. Styczeń nie ma prawa zobaczyć tych popękanych luster w przedpokoju.
  6. Dziekuję za wszystkie komentarze - za pochlebne i za te mniej pochlebne również, ma się rozumieć. My freedom is what you see
  7. Najlepsze miejsce do zabawy jest tylko pod słońcem. Więc jeśli zmierzasz tam ty, to i ja się skuszę. Droga jest daleka i niejeden raz, jakiś zbłąkany wiatr uderzy nas burzą w policzek. Ja będę przy tobie. Jeśli zaczepisz swym kruchym skrzydłem o którąś ze sterczących anten satelitarnych, pomogę Ci. Zrobię ciepłej herbaty i okryję twoje nogi, gdy złapiesz grypę podczas lotu nad szczytami Alp. Oddam ci ostatnią kromke razowego chleba, byś nie opadł z sił, szybując wyższymi partiami atmosfery. Ogrzeję cię Wysłucham cię Przytulę cię Ale obiecaj, że gdy już tam dolecimy, to pobawisz się ze mną choć trochę...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...