Czytając ten wiersz miałam wizję nieprzeniknionej ciemności, strachu, smutku i zdołowania, które symbolizuje ciemność. I nagle pojawia druga osoba z latarką, która w tej ciemności szuka kochanego człowieka. Psychicznie mogą siedzieć nawet na jednej kanapie, ale fizycznie poszukują się w ogromnej przestrzeni. Nie mogą się znaleźć, ale kiedy już się spotkają, smutek znika. Zostaje "odłożony" jak książka, czy czasopismo. Jednak zostaje sentyment do smutku, bo wiąże się z odnalezieniem się kochających się osób.
Piękny wiersz, pozdrawiam:P