Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

maciej till

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez maciej till

  1. bardzo mi sie podoba tylko wlasnie to wino mogloby byc zastapione czyms bardziej enigmatycznym
  2. pochodem ze sztandarem na plecach, buty placza sie, zaczepiaja piszczace pod nogami kamienie, jaka epoka rzadzi moimi slowami, same wyskakuja poprzez niemy tlok ludzkich mysli, dryfuja miedzy chmurami zaczepiajac slowiki, faluja pieszcza sie wzajemnie, a ja tancze... jednak nie muzyka i obloki mna kieruja, ludzie obchodza mnie szukajac wlasnychmysli nie dla nich kolorowe przyjemnosci, buduja swoje zamki z piasku, one jednak oddaja im tylko krwawe odbicie ich samych, nie chronia przed zbednymi uczuciami, prowadzonymi przez rogi jelenia, widzac mnie, zazdrosnie zbieraja sie, bialym wzrokiem stawiaja sciany, zatrzaskuja bramy szklanymi klutkami, juz leze opadly sily i wola walki, koscioly uderzaja cieniami smutku i bezradnosci, ostatnia kartka papieru i wypalona swieca, odchodza w dal
  3. cholera czy jestem az taki beznadziejny ze nikt nie chce mnie skomentowac
  4. pochodem ze sztandarem na plecach, buty placza sie, zaczepiaja piszczace pod nogami kamienie, jaka epoka rzadzi moimi slowami, same wyskakuja poprzez niemy tlok ludzkich mysli, dryfuja miedzy chmurami zaczepiajac slowiki, faluja pieszcza sie wzajemnie, a ja tancze... jednak nie muzyka i obloki mna kieruja, ludzie obchodza mnie szukajac wlasnychmysli nie dla nich kolorowe przyjemnosci, buduja swoje zamki z piasku, one jednak oddaja im tylko krwawe odbicie ich samych, nie chronia przed zbednymi uczuciami, prowadzonymi przez rogi jelenia, widzac mnie, zazdrosnie zbieraja sie, bialym wzrokiem stawiaja sciany, zatrzaskuja bramy szklanymi klutkami, juz leze opadly sily i wola walki, koscioly uderzaja cieniami smutku i bezradnosci, ostatnia kartka papieru i wypalona swieca, odchodza w dal
  5. nie podoba mi sie-troche banalne
  6. Niech porwie mnie wiatr, Pędzący w dal wśród drzew, Może znajde swoje miejsce, Zniknę nagle, zniknę w zapomnieniem, Szukając siebie znajdę swiece, Zachłysnięta powietrzem gaśnie, Mięsień już dawno umilkł, Nie pompuje już krwi, Popadam w słodką północną urodę, Resztki człowieczeństwa karzą mi płakać, Odlatują pierwiastki mojego ciała, Każdy z nich usycha i rozsiewa się, Pozostawiają głód cielesny i zanik jakiegokolwiek ciepłą, Już zadowolony kończę te męki, Staję się oddechem lasu, Ale co to...? Energia zmienia się i... Śmieję się, rozrywa mnie ból dalszego istnienia,
×
×
  • Dodaj nową pozycję...