Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zygmunt August

Użytkownicy
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Zygmunt August

  1. Moi drodzy parafianie. Ten wiersz był kiepski bo taki był zamiar tego utworu, w czym spełnił swoją rolę. Podstępem moim było ujawnienie jakie emocje ten utwór wzbudzi jak czytelnicy na to zareagują, chciałem też zobaczyć jak duża będzie ilośc komentarzy wulgarnych do których się czepiaj oraz kulturalnych które poważam. Okazało się że jest grupka światłych ludzi którzy umieją formułować swoje tezy bez sięgania po niskie wulgaryzmy. Oxyvia J. ,HAYQ mam do was propozycję w tym miejscu, może założymy stowarzyszenie które za cel swojego istnienia będzie miało tworzenie komentarzy pełnych i głębokich które będą w opozycji do wulgaryzmów tego świata - co wy na to?
  2. Cieszy mnie tak ożywiona polemika na temat twórczości, krytyki i krytycyzmu. Mam nadzieję iż dzięki takiej konfontacji poglądów przyszłe komentarze, umieszczane pod dziełami mniej lub bardziej udanymi zachowają pewne kanony przyzwoitości i kultury. PS - jeżeli powiecie że się wam ten wiersz nie podoba to się broń Boże nie obraże...a jeżeli powiecie co jest złe a co (może) dobre to będę tylko wdzięczny. PS2 Wyrażam nadzieję iż z tej polemiki coś wyniknie... na przyszłość....
  3. Dla przykładu - wyraz którego pan użył - "gówno" nie wydaje mi się aby miejsce w którym różni ludzie dają swoje wiersze i uczucia przelane na papier - nawet te mniej udane - było miejscem do używania wulgaryzmów. Można powiedzieć że sie nie podoba, że utwór nie wyszedł... nikt nie ma prawa się za to gniewać... ale używanie wulgaryzmów jest na prawdę nie na poziomie, wyrażam nadzieje że przemyśli Pan swoje zachowanie i już nigdy nie użyje takiego wyrazu dla określenia czyjejś pracy... tak po prostu nie wypada.
  4. Nie bronię ani siebie, ani tego wiersza, tylko przyzwoitości w komentowaniu. W pańskiej wypowiedzi dostrzegam nadinterpretacje moich komentarzy do komentarzy...
  5. Prócz nierozumnej krytyki jeszcze wulgaryzmy i złościwości. Sami sobie dajecie świadectwo własnym zachowaniem. Uzasadnieniem takowego zachowania mogą być tylko kompleksy i ciężka potrzeba dowartościowywania się w komentowaniu innych. Przykry jest świat waszych komentarzy...wszyscy krytykują... nikt nie patrzy krytycznie, a szkoda.
  6. Szkoda że nie widzę w tych komentarzach krytycznego spojżenia... tylko sam krytycyzm.
  7. Spotkam cię przypadkowego, Człowieka nie mądrego, I nadam tobie wiekowej mądrości A ty przyjmiesz patrząc bez litości Przyjmiesz, i żadne cię słowo nie zmyli, Lecz dążąc nie przejdziesz jednej mili, I oddasz prezent, który nic nie warzy Oraz odpowiesz, „Mi się to nie marzy” I ja w tem czasie, odejdę dając aluzję we wzruszeniu I popatrzysz się na mnie, a ją odbierzesz, ku pocieszeniu, Cóż to mądrość? – Taki morał moi mili, bez mądrości Dłużej żyli, lepiej spali, i kochali, a z tą ową wymienioną Tylko duszę masz splamioną…
  8. W nocy styczniowej, dawnej Strasznej, mroźnej i surowej W komnatach ciemnych, Cichych tajemniczych Wawelskiego zamku magii i czaru Wypowiada słowa z nieznanego wywaru Twardowski – magii czarnoksiężnik Kreśli symbole, pali świecznik I król wzrokiem żałobnym w pomieszczeniu Na tronie siedzi, zerka w obszar na półcieniu I o to widzi rysy znajome, piękne, młode Barbara się objawia, jak mara, posiada urodę Za tronem, jednak spisek, jednak czary Ujawniają się obce, zimne zamiary To szlachcic Mniszech, z bogatego rodu, Podgląda Jagiellona, wśród miłosnego zawodu, Wtem Zygmunt zrywa się, pędzi do miłości By ucałować, objąć, przyjąć w żywych gości I zawód to sprawia, goryczy smaku przepełniony Nim dotknie, obejmie, świeca gaśnie, czar rozproszony, Taki morał na miłości i dawnej intrygi głosy Gdy czar spojrzeniem wzrok uwiedzie, Szczęśliwy, kto kocha i kochał, Nie szczęśliwy, kogo wzrok jego własny zwiedzie. Upewniwszy pierwej.
  9. Moim zdaniem pointa jest bardzo dobra. Erotycznie prowokująca. "rozpostarłabym na niebie ciepłe letnie gwiazdy i pod dębem diabłom obrzezała rogi" Cały twój utwór natomiast, przepełniony jest pożądaniem.
  10. O niewdzięczny owocu miłości Ileż przekwitnięć przedwczesnych W laurach trwogi i dziś. Zawsze. Po pięknych mowach wracasz. W szkaradzie swej i w smaku Nie zawsze pełnym. Największej miłości nauka płynie Gdy zostaniesz sam. Po słowach.
  11. Prawdy martwej w oczy żywe Przenika łza Srebrem malowana. Egoizmem empatii Szybkością życia i Poczekalnią snów. Nie zdążymy się obrócić… Jeżeli zbyt szybkie losy twarzy Przejdą umysłem I zejdą goryczą Braku Zbyt szybkiej pamięci Co wyłapać zdoła, Czyn.
  12. Diabeł was w niebie powita, Bo oto platforma i: Rokita Lepper wam wskaże jedyną właściwą stronę, Czyli niesprzedaną jeszcze, państwową Samoobronę Rolnik stałą prawdę ludową wam opowie, Że jemu tylko jedno stronnictwo w głowie Orzeł z Ligi Polskich Rodzin się pożali, Że go na szachownicę, a nie na godło dali Pamiętamy telewizyjny cień lwicy, I sojuszu demokratycznej lewicy Jedyna patriotyczna w Polsce Frakcja, To Borówkowa, Socjaldemokracja Prawicowa partia propagująca ideę równości To słoneczkowa unia wolności . Lech pragnie prawa, Jarosław sprawiedliwości Tak to pogrążą kraj w otchłani nicości
  13. Żyje na arenie Żyje w teatrze Żyje? To stwierdzenie za banalne Za głośne i za skromne Będzie czas zmienić postać rzeczy Będzie czas, – Gdy łza się w oku zniweczy… Teraz Poczekam aż sen mi się fikcją stanie, Poczekam, na ostatnie rozdanie
  14. Śmiem wbrew opini społeczeństwa - że w tym tkwi coś głębszego - A może nawet i troche większego - coś o czym myślałem, niepotrawiąc tego nazwać - To jest ładne "Choćbyś nienawidził twórcy swojego, Nadal masz wolną wolę." - Tyle wystarczy
  15. Naprawde jesteś taka załamana ?
  16. Milczą rożki pół-księżyców, Których nie sposób już zapić wódką taniego przeznaczenia, Sny rozmyte, nad dźwiękami nie rozpoznawalnych głosów, I widma ludzi – I cienie uczuć… Więdną monotonne rozmowy, Bezdomnie zabijają się o parę dosłownych groszy, Mózgowi dokucza kac, duszy samotność, a ciału odurzenie – przed-niebiańskich bram. Naszych cichych, małych ran, Płaczcie i posiadajcie się z rozkoszy – Tutaj się tylko gasi, niepotrzebne nikomu istnienia – I wchodzi się w przepaść bezpowrotnych dróg.
  17. Rodzą się, w myśl księżycowych zniczy minionego światła, Pojawiają się w radości i pogardzie, wierzącej we własną nieomylność Są w łaskach i słowach minionych czynów niepamiętnych, Przychodzą w samotności i towarzystwie, wszelkiego pokroju… Nawiedzają nas w zimnym dotyku pustego na wylot pokoju Przybierają barwy, które im nadamy i w które zapadniemy Posiadają smak kieliszka wypitego w hazardzie istnienia Wiją się, jak sprytne węże nieznające kresu własnego łaknienia Dopadają nagłym zniweczeniem, zakończonego koszmarem snu Przeplatają się jak winorośl, przez wydarzenia i płytkość czasu Zawierają się w każdej twarzy, błędnej parze oczu i szaleństwie Trzymają nas w żądzy, która kończy się zawsze śmiercią…
  18. Wybacz że źle zrozumiałem, poezja ma to do siebie, że są to słowa brzmiące tak samo - które każdy inaczej odbiera
  19. Moim skromnym zdaniem, jest to dogłębne zastanawianie się nad przegraną - nad własnym smutkiem trudnum do okiełznania - Oraz dojście do wniosku, że to co wydaje się nam w danej chwili szczęściem, wcale tym szczęściem być nie musi... Nie obchodzi mnie co inni mówią - Mi się podoba, Serdecznie pozdrawiam PS - czytałaś Baudelairea ??
  20. Z góry przepraszam, ale moim zdaniem wiersz ten podkreśla egoistyczne podejście do własnej egzystencji i czerpanie sadystycznej przyjemności z cierpienia otaczającego nas środowiska :-)
  21. Podoba mi się, Odbieram to jako pięknie opisaną zmienność uczuć.
  22. Róże zerwane we właściwą porę Drzewa okrywające się korzeniami w dzień przeznaczenia Lufa pistoletu, wędrująca prosto do skroni Nigdy niezapomniane widoki… Nigdy niepoznani ludzie Zawsze czas… Przyjdzie walka, przyjdą i glosy – Przyjdzie miłość, przyjdzie i rozczarowanie i Rozłąka, Wędrujące płaskorzeźby Wędrujące odczucia, Każdej szczerości inne obrazy Każdego spojrzenia uśmiech i płacz – Jakże inne I odmienne Niedokończone historie, myśli i zdania… Cisza zawierająca wszystkie wyrazy, psychicznej choroby Puste pragnienia, z których rodzą się wszelkie wojny… I słowa, które bolą najbardziej, choć tak nieświadome Tego, co mówią… I śmieją…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...