droga pani czarna
nie odbieramy autorowi prawa do obrony
ale wypadałoby żeby ta obrona koncentrowała się na wierszu a nie atakowała ortografię pana tery czy też poddawała pod wątpliwość moje procesy intelektualne...
zaistniała sytuacja odrobinę mnie rozdrażniła - pan marek nie potrafi obronić wiersza więc rzuca w krytykujących obraźliwymi komentarzami...
szanowny panie marku
obrona przez atak wydaje mi się dziecinna
moje skojarzenie z ferdydurke było za daleko idące jak widzę
rzeczywiście, po głębszym zastanowieniu przyznaję się do błędu
doszukiwanie się związku wiersza pana z ferdydurke jest niewybaczalne (nie wiem tylko czy przepraszać za to pana czy gombrowicza)
jeśli krytyka jest dla pana tak bolesna to może lepiej było trzymać wierszyk w szufladce biureczka i samotnie zachwycać się własnym talentem raz na tydzień...
mimo wszystko z pozdrowieniami
r.
przepraszam, nie lubię krytykować
ale tutaj nie mogłam się powstrzymać
każdy czytał Ferdydurke, tym akurat nie trzeba się chwalić
ogólnie bez żadnych emocji, ładu i składu
przypomina troszkę refleksję pod wpływem wielogodzinnego słuchania kiepskiego zespołu rockowego
przykro mi
pozdrawiam
r.
Nie mogłam się powstrzymać przed napisaniem jeszcze jednego komentarza.
Czytałam już dzisiaj ten wiersz chyba z 7 razy, mam potrzebę ciągłego czytania go - tak mi się podoba!
Z niecierpliwością czekam na każdy kolejny wiersz
Serdecznie pozdrawiam