łuki barw i pielgrzymki
nie wiadomo dokąd. Do ziemi nie obiecanej wcale
zabrnęliśmy i stajemy po prostu a pole - mistrz tańca
na wietrze - milczy jak te jaskółki
gdy nie zanosi się na deszcz
Kwitnie bez, tylko bez. To nic nie znaczy
mówisz i uśmiechasz się do pachnącej nim drogi
pełnej bicia małych dzwonów. Dzwoneczków
powoju który splata nasze dłonie. Oto
mówisz stuła. Oto dowód
jak bukiet niezapominajek.
Welony lilowych wyznań. Jasne spojrzenie
za procesją na rozstaje - tam skąd
wyruszaliśmy do letnich gniazd.