Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

claudia turonek

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez claudia turonek

  1. czy wyobrażasz sobie że mogłabym się do ciebie nie przytulić? bo ja tak. tylko nie wiem czy przed czy po?
  2. powiem szczerze w to nie wierzę nie wiem jak z kim kiedy i po co za jakie pieniądze byleby nie moje a wiesz że wczoraj wieczorem znów się upiłam i nawet nie było mi wstyd że zarzygałam twoją doniczkę wręcz z premedytacją duende duende daj mi iść tędy cha cha cha i odwal się tylko ten kawałek drutu mnie nieco irytuje tak troszkę nawet przeszkadza przepraszam czy mógłby pan wyjść
  3. stad umieszczony zostal wiersz w warsztacie. bo albo z tym wlasnie wersem albo bez.
  4. ja jestem ty dorywczo przyjaciel słowo modne podobno jeden na całe życie gdybyś był a nie bywał już wiem i nie przepraszam i tak nie usłyszysz
  5. 21:00 bezimiennie elektroniczne rozmowy w wymiarze czasowym godzinnym skłoniły do częstszego patrzenia w sufit 17:50 aby zaznać wolności odrywamy naszą rzeczywistość i sprawiamy że w międzyczasie można śnić – a snów się nie opowiada sufit nie milczy 10:58 perony posiadają swój urok i urokliwie głaszczą mnie po głowie twierdząc że to tylko na chwilę a jeszcze kiedyś myślałam że chwila to tylko chwila jak jeszcze wielu rzeczy nie wiem
  6. jest faktem, ze niewiele w tym liryki, jednak uwazam, ze utwor powyzszy mozna zaliczyc do wierszy. dziekuje za komentarz, pozdrawiam.
  7. Na peronie trzecim, jak zawsze tłum ludzi o wczesnej nawet porze (ona lubi odgłos nadjeżdżającego pociągu) dostrzegam przy stacji piątej z oddali czerwono zieloną maszynę parową (wstydem się zakrywa nawet kolana) nie biegnę ani nie czekam stoję biernie (bo w międzyczasie została) chwytasz moją dłoń i sprowadzasz szybkim krokiem schodami w kierunku podziemia (bezimienna się staje) przypierasz do zimnego muru chłodnym gestem prosisz o chwilę ciszy (i nikt nawet na nią nie spojrzy) ostro robisz mi to na peronie trzecim jak zawsze o tej porze przy stacji piątej stoję biernie szybkim ruchem przypierasz do zimnego muru ostro robisz mi to i pomimo, że nie podpalasz mi włosów jestem twoją pieprzoną (świętą).
  8. wiersz przekazuje wszystko. swietny.
  9. wciaz staram sie ulepszyc ten wiersz i jeszcze nie doszlam do tego, czego w nim brak. byc moze wiecej sugestii pomoze mi ten problem rozwiazac. dziekuje za komentarz.
  10. wczoraj wieczorem zdechł mi wąż schowałam go do pudełka po butach różowego i zakopałam głęboko w ziemi w lesie w drodze do domu zjadłam hamburgera kupionego w mc donaldzie jak na hamburgera był zbyt słony po powrocie do domu poszłam do mamy na chwilę po godzinie bezczynnego siedzenia wróciłam do swojego pokoju do pokoju bez widoku na przyszłość smutny ten widok kiedy kładłam się spać do swojego łóżka telefon zaświecił swój niewielki ekranik otrzymano nową wiadomość odczytałam a na czerwonych trampkach zostanie tylko czarna ziemia smutny ten widok
  11. w pogoni za światłem zgubnym bo przecież w jego obliczu jesteśmy przeźroczyści nadzy wręcz nie dostrzegłam sporej kłody pod moim stopami i upadłam na twarz w głowie poza szumem i odgłosami z nikąd nie idź w stronę światła nie idź w stronę światła niewiele pozostało (pomimo zmęczenia biegnę dalej) jesteś moim światłem a światło jest zgubne gubisz mnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...