Siedzę i myślę, patrzę i mówię, -
byle nie za dużo
natchnienie me owiało
porannym wrzosem,
między jawą a snem
rzeczywistość przepadła
bez cienia goryczy.
Siedzę patrzę, mówię i myślę, -
byle nie za wiele
bo gdzieś między prawdą,
a kłamstwem jest sen myślenia
o lepszym jutro.
Siedzę myślę, mówię i patrzę, -
byle nie za długo
bo gdzieś między nami
jest nienawiść,
- która za dużo mówi, myśli i widzi ?