Skoro ciało umiera a dusza jest wieczna,
skoro dusza to nasze uczucia i rozum...
Ciała już nie ma, czyli nie ma już jawy jest tylko sen,
który jest kierowany naszymi myślami które z kolei kłębią sie w naszym rozumie,
to tak naprawdę po śmierci, żyjemy we śnie!?
Skoro śnimy to może uda się nam obudzić...
Ale z drugiej strony po co się budzić gdy sen jest piękny...
A co jeżeli to koszmar? Co wtedy?
Uszczypnąć się... to ponoć pomaga... a jeżeli nie pomoże?
Co jeśli ten sen będzie nie do zniesienia... ?
Skoro to sen po śmierci to czy samobójstwo w nim nie będzie swego rodzaju paradoksem?
Gdzie wtedy trafimy? Co sie z nami stanie?
... a może po prostu się obudzimy.