Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Morhia M.

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Morhia M.

  1. Bardzo dziękuję za konstruktywną opinię, popartą argumentami. Wszelkiego rodzaju niedopatrzenia, mankamenty, sprzeczności są z mojej strony spowodowane zapewne faktem, iż pisząc przekładam emocje ponad pracę, ponadto jestem amatorem - właściwie, amatorką. To takich wypowiedzi, jak ta oczekuję od czytelników, nie bezpodstawnych obelg i złośliwości, które w najmniejszym nawet stopniu mnie nie dotykają. Raz jeszcze dziękuję więc i pozdrawiam.
  2. Pff :P Znawcy się znaleźli. Aż chce mi się z was śmiać, żegnam.
  3. W krzyżu miłość - trawi A na Nim białe westchnienie Te krople, co wpiły się w ziemię - owa ostudzi, zostawi. Całe życie w wołaniu Martwym unosi się brzmieniem Nim marzec przyjdzie, nim sierpień Ja, Ty - skonani. Mgliste poranki, korwety I muśnięcie w policzek Już godzin od mroku nie zliczę Tamtych godzin nie wrócę - niestety. W bitwie o ludzki byt - konać Przyszło młodym potokom Ja Ci patrzę płowym wzrokiem Tobie bliżej o mnie wołać. A na gruncie, przemokniętym Od sadzawek ludzkich stronień Twój utonął, Twój to płomień Sprawił mokry grunt przeklętym. I w krzyżu miłość trawi Tych, co chcieli żyć na zawsze Dziś te oczy w niebo patrzą Już tych oczu nic nie zbawi.
  4. Bardzo mi się podoba. :) Jest nad wyraz szczery i emanuje - moim zdaniem młodzieńczą świeżością. Tym, co zmieniłabym w nim jest słowo, a raczej forma słowa "odskubałam", jest zbyt konkretne i kolokwialne nie pasując tym samym do kontekstu. Również słowo "chlew" jest swego rodzaju "wstrząsem": pozostawia nieco nieprzyjemne wrażenie po przeczytaniu naprawdę przyjemnego wiersza! Słowo na końcu, owszem - powinno być stanowcze, ale jednak nieco bardziej, hm poetyckie. Największą zaletą wiersza jest, w moim odczuciu jego melodyjność i to piękno wypływające spod młodych palców. :) Szczerze gratuluję, wiersz taki jak ten jest w stanie naprawdę poprawić humor. ;) Pozdrawiam.
  5. Bardzo subtelny, przejrzysty i o ciekawej tematyce. Jest niczym bajka o chłopcu z piernika, barwny. By stosować tak dużą ilość przymiotników należy robić to umiejętnie - zdecydowanie potrafiłaś tego dokonać, za wyjątkiem dwóch ostatnich wersów. Już w trzeciej strofie miałam wrażenie, że bardziej skupiłaś się na użyciu nazw kolorów, zaniedbując nieco właściwe umieszczenie ich w kontekście. W dwóch pierwszych kolory były elementem obrazu, pełniąc kluczową rolę, a jednak tworząc całość z resztą. Później nieco zaczęło tego brakować. Podzielam jednak zdanie poprzedniczki: utwór jest niezwykle kobiecy. :)
  6. Pierwsza partia wiersza podoba mi się znacznie bardziej, powiedziałabym nawet, że jest bezbłędna! Natomiast fakt, że druga nieco go szpeci potęguje zastosowanie "brata bliźniaka" jako rymu, troszkę częstochowskiego. ;) Muszę przyznać, że dłoń, którą posiadasz potrafi bawić się słowami w sposób doskonały; przebierać w nich i sprawiać swoimi. Jak sądzę, jest to również owoc praktykowanej pasji. :) Gratuluję, pomimo owego brata bliźniaka. Pozdrawiam!
  7. Ja uważam, że w tych kilku słowach zostało zawarte więcej niż mogłoby w milionie innych. :) Nie jest istotnym ile, ważne JAK... Pozdrawiam!
  8. Wiersz jest bardzo sentymentalny i subtelny, posiada tę upragnioną głębię. Jedyne, co poniekąd burzy jego harmonię jest, w moim odczuciu zastosowanie więcej niż dwóch rymów o podobnym brzmieniu, np: ptak, tak, wszak, czas. Wszystkie te wyrazy akcentowane są podobnie, przez co powstaje mały bałagan. Natomiast sam utwór emanuje ogromem emocji, co jest jego ogromną zaletą. Pozdrawiam!
  9. Nie rozumiem, po co ta wulgarność. Czy nie można byłoby wyrażać swojej opinii w cywilizowany sposób? Ponadto popierając argumentami, bo słowa "to jest kupa. i częstochowska, i grafomańska. Smród podwójny. Wiersz jest beznadziejny. Zadzwiające, że czułem to już po pierwszym wersie - jak padło słowo "spojrzenie" - wszystko było jasne i oczywiste." nie bardzo do mnie przemawiają. A dlaczego, to sam już powinieneś się domyśleć.
  10. W tym utworze podoba mi się stanowczość zarówno przekazu, jak i jego formy, mimo że z reguły wolę wiersze subtelne i niemalże dziewicze. Najwyraźniej to, o czym pisałaś tu odbija, bądź odbiło spore piętno na Twoim, jako człowieka i być może naszym jako ludzi, życiu. Nie przeciągając, gratuluję. Oprócz głębokich wartości zawarłaś w nim również profesjonalizm. Pozdrawiam!
  11. Nim wzejdzie i nikłe pochłonie spojrzenia W zawiści obedrze z pokoleń Nim wykrztusi dwa słowa w niechceniu Zatrzyma nas, zespolonych. Nim okryje się po skroń walutą Nędzy braku i zwątpienia - Rzucą ku nam bitą kulą W zamian za odparcie mienia. Nim się Pan Bóg zorientuje Nim odejdzie zgliszcze wieku Gdy to ślepi ludziom ludzie Cześć dawali na człowieku. Zanim dobroć wykolei Nas w szafirach modrych oczu Co się ludzie nacierpieli By w pogodzie w bok uskoczyć. Nim się jednak los nagodzi Zanim odda datek zbytu Podniesiemy się w kłopocie Co by ruszyć ku odwetom.
  12. Wiersz będąc nad wyraz konkretnym w pewnych momentach odbiera możliwość indywidualnej interpretacji, mam na myśli szczególnie ten jego fragment: "siedemnaście lat razem dziś - w sądzie naprzeciw siebie obcym podają gołe fakty sobie zachowując konteksty" Bezpośredniość na początku pozbawiła racji bytu metafor zawartych w dalszych partiach utworu. Mimo, iż nie znam Cię zupełnie, odnoszę wrażenie, że napisałeś ten wiersz na ostatkach sił. Mam nadzieję, że kolejny będzie owocem witalności! Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...