Jakże miło marzyć sobie i beztrosko patrzeć w wodę
W krainę miłości ulecą nasze serca młode
W świat pełen przepychu i rozkoszy
Lecz szybko wizję tę nasz rozum spłoszy
Postawi na drodze wielki gmach szkoły
A obok niego z wieżami kościoły
I mądre zasady co szczęścia wzbraniają
A gdzie Ci ludzie którzy się kochają?
Nie bądź smutna, dziewczę me piękne
Nie bądź proszę, rzuć tylko spojrzenie namiętne
W mą stronę a ja prześlę Ci małą różyczkę
I sprawię że uśmiech powróci na Twoją twarzyczkę
Na tą śliczną, kochaną w której błyszczą oczęta
A w nich miłość tajemna, a w nich miłość zaklęta
Letnia pora
To obora
Pełna muszek
Spaceruje karaluszek
A biedronka ma kropeczki
Tak jak inne biedroneczki
Kwiatki mienią się w kolory
Lecą pszczółki na amory
Ludzie zaś zbierają siano
Bo ulewa
Spadnie z drzewa
listek
Stokrotkę polną dla ciebie mam
- mój śliczny misiu
Gdy się spotkamy to ci ją dam
- westchniesz: oj Krzysiu
Po co mi dajesz te polne kwiaty
- i tak nie będę twoja
Nawet gdybyś poruszył światy
- taka jest wola moja
W twoich włosach mieszka wiatr
A na ustach uśmiech słodki
Zazdroszczą ci go małe kotki
Co śpią smacznie przy kominie
Lecz sen ich szybko minie
I nie będzie porównania
Bo ty jesteś śliczna Hania
Co mieszka blisko tatr
Twoje włosy rozwiał wiatr
Uleciały w przestwory
Skrzydlate amory
Wzniosły się wysoko
Nie zobaczy ich oko
Lecz poczuje serce
A ono jest w rozterce
Kiedy je nikt nie kocha
Więc, tylko szlocha,
Wzdycha i mocno kołacze
A czasem nawet płacze
Uleciały w przestwory
Skrzydlate amory
Wzniosły się wysoko
Nie zobaczy ich oko
Lecz poczuje serce
A ono cieszy się wielce
Gdy miłości w nim gości
Pełne jest radości,
Wzdycha i mocno kołacze
Ale już nie płacze