Tekst bardzo mnie zainteresował. Nieprawdopodobny przegląd możliwości - zauważonych powyżej 'dalekich skojarzeń'. Lizanie po zwierzęcemu z czasoprzestrzenią - smakowite. Owocności.
Mięsiste dialogi. Nasi rodacy z krwi i kości. Opisy już nie tak soczyste. Myślałam, że jeszcze wrócisz do bigosu. Flaki i barszczyk - przeszły prawie niezauważone. Próbowałeś już sił w dramacie?
Pozdrawiam najserdeczniej.
Mam podobne odczucia co rumianek - plus zastrzeżenie do tytułu. Te pacyny, są na tyle charakterystyczne, że - wydaje mi się - powinny zostawić jakiś ślad w tekście.
ciepło pozdrawiam
Rzeczywiście, zabrzmiało fatalnie. Chciałam tylko powiedzieć, że komentarzy było już sporo, niektóre merytoryczne - i niewiele jest do dodania.
Mimo wszystko - przepraszam.
Podejrzewam, że masz dar błyskawicznego przelewania pomysłów na papier, czy też na to, na co w dzisiejszych czasach je przelewamy. Przydałoby się wrócić do tekstu i trochę go podrzeźbić, bo rzeczywiście są takie miejsca, gdzie drobne błędy i literówki odwracają uwagę od treści.
Pozdrowienia.
[quote]Ale ta różnorodność flory - to mnie zbija nieco z pantałyku, że tak się wyrażę.
Podobnie jak Oksyvia J. szukając klucza do tej flory pomyślałam niechcąco, że może wszystko skończyło się szczęśliwie - torsjami.
Przeczytałam i chętnie jeszcze przeczytam z prawdziwą przyjemnością.
Napisałabym jednak
słowom których używasz
nadaję sens i porządek
(przez wzgląd na gramatykę, o której mowa poniżej)