Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Małgorzata Matera

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Małgorzata Matera

  1. gdzie to było... i dlaczego biegnę tam teraz kiedy słońce ogrzewa blachę i trzeba mi pośród melodii kół schronić się w plastikowym cieniu miasta gdzie to było... kilka dni przed moimi urodzinami parny czerwiec drewniane budy gwar: „Wełna!”, „Wełna!” i ciężarne wańtuchy południe praży się na słońcu nie ma jeszcze eleganckich sukien podglądam kupujących i opasły towar gdzie to było... którędy droga z ryciny do tyłu do tyłu... nie doczekam wieczoru na placu Krasińskich nie zobaczę jak „komisanty” odejdą od tamtej budy Na dziesiątym piętrze bloku na Ursynowie rysuję obraz starego Teatru i nie rozumiem dlaczego widział więcej ode mnie
  2. Przytul mnie Świata w którym mieszka Christina nie ma Przytul mnie Christina czasem drży i wtedy trawom cienkim ramionom tęsknocie farba nie sprzyja Innym razem Christina ma żal do malarza że nie pozwolił dotknąć ustami domu Mam przecież ciało mówi Christina i nie unosi głowy nie patrzy w stronę domu Przytul mnie Kiedy w niestałe ciało Christiny wpełza od strony traw biała dłoń za moimi plecami słychać miękki jazz Ten wieczór jest aksamitny ten wieczór nic nie znaczy nadal jest tylko wieczorem wezmę do ust białą dłoń język rozpozna to tylko gips gips
  3. Nie potrafię oderwać się od tego wiersza. A wers: "przygryzę komódką do ciszy" to już sygnał poetyckiej magii. Tego typu teksty do mnie przemawiają,a... a obrazowość, co to zostawia w głowie ślady na długo. Ja jestem nim naznaczona. Moje emocje drżą. To chyba znak, ze słowa nie obijają się o ścianę, nie obijają.
  4. Mój ulubiony wiersz, jak dobrze...
  5. W ramionach brata potykam się o początek Grzebię w jego szufladzie szukam miękkiego brzucha matki Pod kołdrą tuż przy jego nodze przeczuwam opalone kolano i palce we wczorajszej mgle
×
×
  • Dodaj nową pozycję...