Pamiętam ongiś będąc młodzieńcem
świat całkiem inny i kolorowy
piękno przyrody tam wszechobecne
i pięknych ludzi serca urody
Później w mym życiu będąc dojrzałym
świat zblakł, zamknął w blokowym kamieniu
ideę mego dzieciństwa życia
zyskując barwy w ślepym spojrzeniu
Teraz nawet przez zamknięte oczy
nic nie zobaczę, życie się toczy
pulsując sercem wielkiego miasta,
lecz już beze mnie, mój płomień zgasnął