Gdym się wtulił w Twoje włosy,
Co klamrami nocy spięte,
Wiatr już porwał je w niebiosy
Boreasza gnany ręką.
Gdym się zgubił w Twoich oczach,
Co księżycu blask oddały,
Słońce światłem już je toczy
W duszy zaś już czuciem wrzało.
I gdym ujrzał Twoją postać,
Co wodnikiem pewnie była,
Tom pomyślał – mogę oddać
Swoje życie za mą miłą.
Bo też miłą mi się stała,
Gdy płynęła tak na wietrze.
Miłość wtenczas w sercu grała,
Lecz zgubiła mnie na wieczność.