nastawiam vivaldiego
cztery pory roku
pieknie rozbrzmiewa
wiosna
jak złote gwiazdy
tańczą w pokoju
ciepłe nuty
lata
zasłony utkane
z kolorowych lisci
jesienii
a zima ...
też jakaś
ciepła
nie moja
gorącym spojżeniem
przychodzę
do ciebie
co wieczór
chcę być ogniem
rozpalającym
twoją wyobraźnię
w dłoniach
ukryłam trochę
ciepła
pukam...
nie otworzysz wiem
twoje drzwi
nie mają
klamki
zostawię to ciepło
na wycieraczce
tak na wszelki wypadek