Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

AnnaMariaM

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez AnnaMariaM

  1. miałam złudzenie jakby twarz i ciało górną ścieżką ku niebu wędrowało a patrząc w jego stronę rozproszyło się zamazane odrzucone zakazane by spojrzeć cóż to za znak wyparcia się rzeczy dziwne się ostatnio dzieją i brak obiektywnej osoby tej trzeciej która na to oczyma prawdy dorosłej spojrzy chęć pomocy niesienia we mnie jest lecz cóż po tym gdy ja nie mam pojęcia jak ponoć gdy sie bardzo chce to sie ma a ja bardzo chcę robię co mogę lecz czasem kwestia błędu przesłania dobra mą stronę czasem zniewala egoizm obawa przed urojeniem to jak jakiś nałóg wracasz gdy strach przerasta z głupia myślą ze pomoże a szkodzi i to bardzo do stopnia utraty zguby gdzie ja jestem w tym wszystkim gdzie moje prawdziwe zdanie na każdy temat gdzie moja wypowiedz co robi tutaj ten schemat pisałam kiedyś "człowiek ma serce człowiek ma duszę więc dlaczego ranią mnie CI wszyscy którzy tak mówią? chcę serce z kamienia lecz nie mam..." chyba właśnie je dopiero odstawiłam na półkę bo sama tak postępowałam tak bardzo raniłam tyle ran w sercu Twym tyle łez duszy wylanych cierpień zwątpień niesamowicie zaślepiona byłam byłam... może zbyt wcześnie na te słowa może zbyt wcześnie by coś oceniać zrozumieć rozumem ale czy pochłonie to życie codzienne byłoby znakomicie moc pomoc Tobie moc oglądać Twój uśmiech na co dzien chce oglądać to na zdjęciach na ich twarzach i w lustrzanym odbiciu bym mogła uwierzyć w to sama bym mogła dobiegać sie dobrego ubiegać o Twoje ich i moje dać więcej szczęścia niż kiedykolwiek zdarzyło mi się być w posiadaniu tak jak teraz pisząc bez końca bo nie mam ochoty kończyć tak pragnę byś co dzień wstawał ze smutkiem jedynym ze ten dzień sie skończy ze trzeba będzie stracić kilka godzin na sen i nie widzieć Cię jednak ja wtedy uspokoję Cię bo noc u Twego boku to rozkosz śnięcia realnego to miłość w cieple Twego ciała w ramionach dłoniach Twych zapominać o wszystkim zechcę nocą i nie żałować niczego bo wszystkim jest nauka nauka życia wewnętrznego. a co teraz.
  2. kiedy ból pokonuje siłę. A zamykając rozpłakaną powiekę nie zapadasz w sen. Ta noc będzie długa. Lecz krótsza niż dzień. W takiej chwili oddam całe swe życie b móc dalej w tym trwac. Nic na siłę. Szkoda ze takowa jestem. Nie do snu. Jeden problem. Jeden kłopot. Nic nie zbudzi mnie z tego snu, gdy nadejdzie dzień. choć powiekę otwieram jak szklankę wody z solą wylewając na twarz to zupełnie tak samo jak tej nocy przespanej co minute raz po raz. Umierając w tej chwili. Tonąć we łzach. Gdy taka ma być kara-niczym owa byłaby. A w sercu burza. W myślach tłok. W oczach fale. Morze rozterek odpala bron. nietypowy. Popłynąć tym morzem przez burze pośród ludzi tłumu, z Tobą przez wszystkie świata bariery umysłu pomysły błędy i ból. Popłyńmy na te wyspę, która tak daleko. Bo wiem ze warto wszystko gdy jesteś ze mną.
  3. Każda Chwila zdaje się być odpowiednia By zachęcić płacz do nadejścia Bez czy i z jej obecnością Odpowiednia każda chwila. Jak przed śmiercią Wielu doświadczyło bo miała ona spełnić się Miewasz migawkę najistotniejszych wspomnień życia Tak teraz moje oczy Moja dusza Moje myśli Śledzą z niespotykaną uwagą każdy dzień. Obrazy. Westchnienia. Uśmiechy. Płacz. Na koniec zjawia się mgła Unosząca się Wokoło Nad Pod Tak zwana zwiewna Mocna niczym mur. Wokół promienie gdzieś padają lecz Skacząc nie dosięgnę tam To po prostu trzeba czuć Najważniejszym. Od całych dwudziestu pięciu minut Czekam Aż wreszcie miną Co chwilę spoglądając na zegarek Ze zdziwieniem Iż to dopiero dwudziesty szósty grudzień dwa tysiące szóstego roku godzina dwudziesta trzydzieści dziewięć. A pudełko wciąż stoi nieodpakowane. Ach to już po świętach…? Zasłaniając oczy i rumiany policzek ręką drżącą Ja wciąż czekam… Promieniować znów czy będę? Ten błysk w oku… Ta chwila jaka przyodziewa nazwę dnia wtedy Będę bardzo tęsknić Myśleć nie przestanę Nic nie zrobię Wszystko rozkopane. W jutrze ma nadzieja Choć chyba jej nie ma Strach migawki spędza mi sen z powiek Że ten ostatni raz kiedy tak było Nikt nie raczył mnie powiadomić. Może już nie będę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...