Na skraju lasu deszczowego,
W cudownej aurze przepięknych widoków,
Gdzie las się kończy, a zaczyna nicość,
Stał człek z nikąd,
Niby ubrany, bardzo smutny,
Wpatrzony w jakąś pustkę,
Pytam się jego....Szukasz czegoś?
Nic -odpowiada-niczego nie szukam,
Tu żywota swego chcę dokończyć.
Jest mi one obce, nie lubiane,
Więc, po co żyć?
Prośby, słowa, że nie warto,
Na nic się nie zdają,
Bo kiedy człek uparty,
to i mowa nic nie warta.