tu się kończy most.
nie mogę iść już na wprost.
ginę w kroplach bezradności
wtulam się w przestrzeń nicości
po co stworzyłeś to serce Boże
skoro kochać szczęśliwie na ziemi nie może
ociężale na policzku od wieków wytyczone
uśmiechem zacierają się łez szlaki nieskończone