Julia...........
Kolejny wieczór stoi na balkonie,
czeka.......
Dzisiaj chyba znów nie przyjdzie.....
szkoda.....
wielka szkoda......
Ale ona kocha,
nadal czeka....
nadal tęskni....
czeka....
milczy,
zresztą słowa nie są potrzebne,
one nie znaczą już nic....
Kolejna łza na policzku,
już ich tyle....
Kolejny zachód słońca....
Kolejny wschód....
I nic....
pustka i łzy....
Ona nie wie,
że jest inny balkon
i inna dostaje róże.....
Przez niego jej świat zwariował.