Spotkałam przyjaciela,którego tak kochałam...
Całe swoje życie,w jego ręce dałam...
I nigdy już nie zasne snem twardym jak skała...
Bo dusza moja płacze wciąż słysze jej lament...
Teraz jak popatrze,spojrze w jego oczy...
Widze tylko trwoge,serce me splamione...
To nie był przyjaciel to był cel miłości...
Wtedy nikt nie myślał nie wiedział o samotności...
Bo przyjaźni ogród to jest miłość wielka...
Samemu nie wiesz jaka cie dziś czeka...
Czy taka zdradliwa,wiecznie już nie pełna...
Czy taka prawdziwa wielka i namiętna...
Jedna rzecz wiadoma nikt nie powie nie...
Za błąd popełniony raz w życiu przyjdzie mi zapłacić