Życie...
Mija, biegnie, czasem idzie powoli, by móc się radować każdą chwilką do woli.
Ktoś obok delikatnie się o nas ociera, słowem tajemnym nasze serce otwiera.
By móc go w pamięci mieć zawsze na wglądzie, kiedy czas jego przyjdzie, i znów się przesiądzie.
Dalej ktoś inny, taki wpływ na nas wywiera, że idzie do końca, a potem umiera.
A my?... W samotnym obłędzie… snujemy się w myśli, że jakoś to, będzie.