
C. perques
Użytkownicy-
Postów
20 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez C. perques
-
Nie wiem, nie czytam podreczników do liceum. Czy ja wiem czy zaklocaja?! wedlug mnie jest ok;P dziekuje za komentarz. pozdrawiam
-
Poeto, tyś przeklęty przez swoją epokę Niezrozumienia doświadczasz na każdym kroku Spoglądasz na życie, przez pryzmat marzeń Nikt nie dostrzega, co kryjesz w wzroku Cierpienie jest dobre, wypełnia twój czas Szukasz go ciągle, w bezsennej nocy Paradoksalnie dążysz, by zmienić świat Lecz to nie należy do Twojej mocy W ręku swym pióro ściskasz bezwiednie Oręż twardszy od stali, choć giętki jak włos W myślach wciąż jeszcze walczysz uparcie Lecz w życiu czekasz co ześle Ci los W podnieceniu tworzysz, gnębiony przez głosy Co wydzierają się z głębi umysłu i giną Zostawiają Cię samego, by przyjść znowu później To ze piszesz co mówią, nie jest Twoją winą Modlisz się co noc, by Bóg Cię odmienił Odebrał wrażliwość, dał inne idee Gdy pokochasz wtedy, cóż znaczyć będzie miłość Czy tak naprawdę, chcesz tego szczerze
-
Smutku mniej
C. perques odpowiedział(a) na C. perques utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
hehe:) zdarza sie, mi natomiast jakos nie ida wiersze biale:P -
Smutku mniej
C. perques odpowiedział(a) na C. perques utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
w rzeczy samej trafne słowa u kazdego inna głowa:) -
piętno
C. perques odpowiedział(a) na Katarzyna Bielińska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
na pewno sie nimi podziele droga Kasiu, aczkolwiek bedzie maly problem poniewaz nie mam jak zalatwic sobie filmu;P watpie by byl on w wypozyczalni, wiec zostaje tylko wytrwale czekac, az ukaze sie on w Tv:) chyba ze masz jakis inny pomysl....:) -
piętno
C. perques odpowiedział(a) na Katarzyna Bielińska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
szczerze przyznam ze filmu jeszcze nie ogladalem ale skoro Ty ogladalas go az tyle razy to chyba sie pofatyguje:) moze przyniesie to jakies nowe spojzenie na ta historie bo ksiazka oprocz mogily Jana i Cecylii to raczej tak srednio mi sie podobala;P W kazdym badz razie przywracasz mi wiare w moje zdolnosci interpretacyjne:P pozdr. -
piętno
C. perques odpowiedział(a) na Katarzyna Bielińska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie wiem czemu, ale skojarzyla mi się mogiła Jana i Cecylii z Nad Niemnem. To pewnie przez ten nastroj tajemniczosci, ukazany na poczatku (zatrzymanie czasu, w napisie wyrytym w kamieniu symbolizujacy wieczna milosc). Nawet jesli podmiot wiersza mowi o utraconej milosci, to jest to znak ze byla ona trwała. Nie wiem czy dobrze interpretuje, ale podoba mi się ta metafora. pozdrawiam -
Smutku mniej
C. perques odpowiedział(a) na C. perques utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziekuje bardzo za cieple slowa, jaki i za szczera krytyke. Bardzo wiele znaczy to dla mnie, nawet jesli, moje odczucia zostaną zinterpretowane jako banał. Moze jest to i truizm, aczkolwiek moim zdaniem każdy wers dobrze komponuje się z koleinymi, przynajmniej pod wzgledem merytorycznym. jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam=) -
Smutku mniej
C. perques odpowiedział(a) na C. perques utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jakoś tak smutku mniej I noc krótsza się wydaje Kiedy w sercu nie ma Jej Innym rzeczom się oddaję Już nie błądzę, nie umieram Chwilą każdą cieszę się W duszy spokój większy zbieram Kiedy nie ma w myślach Cię Dosyć łez już przelałem Leżąc samotnie w ciemności Miłości piętnem się skalałem Topiąc dni w zazdrości Nadzieja, głupich matką By łudzić się czasu nie starczy Przeszłość jest już pustą kartką Niepewnym losem nie obarczy -
Chwila tonie w morzu wspomnień A ja jak kłoda dryfuje pośród sztormu Co chwile dławiąc się łykiem przeszłości Bezwiednie opadam na głębokie dno. Huk piorunów rozświetla mrok Dostrzegłem błędy i ciemność Którą spowiłem swój świat Bo zbyt uporczywie pragnąłem pływać Teraz to widzę, lecz próżno gdybać Opadając głębiej, widzę wyraźniej Jak wytrwale machałem rękoma Chwytając się pustki. Zobaczyłem już wszystko Zmienić nic nie mogę Zamykam przekrwione oczy I nie myśląc już nic, odpływam
-
Testament rycerza współczesnego
C. perques odpowiedział(a) na C. perques utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czymże jest strach, jeśli nie dniem dzisiejszym, Który roztacza swą władzę nad umysłem niewinnym I stacza człowieka w czeluści Hadesu Bo radość zwątpieniem zastąpiona, obumarła. Zadane pytania, pozostają bez odpowiedzi I tylko resztki nadziei, którymi łudzić się tak łatwo Chronią płomień życia, tlący się jeszcze na dnie duszy Nad którym cień zawisł i mrok ogarnął. Wysłannik cierpienia wkroczył pewny swego Rozczapierzając szpony swe krwią przesiąknięte By strzępy jej zdławić i umysł pogrążyć. Chaos, obłuda, pomocy z nikąd wyczekiwać nie warto W chwili, gdy tak potrzebna, wszyscy zawiedli. Pozostałem sam, w przegranej wojnie wciąż jeszcze walczący Wokół gruzy, a w ustach smak nienawiści, do samego siebie. Wyzbyłem się strachu, nie widząc ratunku Gdy ciemności zapadły gasząc resztki światła Jedynie iskry wydobywające się jak promienie zachodzącego słońca, Znad horyzontalnej głębi wzburzonych mórz Z oręża wyszczerbionego na zjawach szaleństwa, Oświetlały lekko mogiłę mej psyche. Koniec już bliski, odejdę zapomniany przez wszystkich, Przez wszystkich, którym się poświęciłem, których kochałem Szaleństwo od dziś władzę przejmuje i choć bym chciał nawet Poddanym zostanę, gdyż nie ma dla kogo walczyć. Wszędzie kłamstwo i siostra jego zdrada, życie dławiąc Żady sprawują nad ludzkim gatunkiem, i siejąc despotyzm Sprawiają ze brat, brata zabija, co gorsze jest za to chwalony I wywyższony na tron ludzkiego raju, gdzie smutek tylko króluje. I po cóż to walczyć, gdy nie ma nadziei, po cóż nauczać Człowiek, człowiekiem zostanie, niezmienna jest wasza natura. -
Rozliczenie z samym sobą
C. perques odpowiedział(a) na C. perques utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
hmm.. ja rowniez nie znam się na poezji, opisuję po prostu to co czuje w danej chwili;P, jesli wychodzi z tego coś, co podoba się innym to bardzo mnie to cieszy. dziękuję za ciepłe słowa i pozdrawiam=D -
Rozliczenie z samym sobą
C. perques odpowiedział(a) na C. perques utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przepraszam siebie Za to co myślałem Za wszystko to Czego nie powiedziałem Gdy miałem szansę To ją zmarnowałem Bo prawdy zaiste Nigdy nie znałem Słowa proste z pozoru Do myśli swych brałem Lecz ich kontekstu Nie rozumiałem Pragnąc tak bardzo Nazbyt się starałem Niszcząc to wszystko Co budowałem Teraz, po wszystkim Wreszcie przejrzałem Co zrobić powinienem Gdy tego chciałem Chwilę upragnioną Niestety przespałem Nie wiedząc że przyszła Ciągle czekałem Słowa tak drogie W myślach słyszałem Jednak pierwszy powiedzieć Odwagi nie miałem Złudzeniem żyjąc Że zrozumieć Ci dałem To o czym wprost Rozmawiać się bałem Przepraszam siebie Że nie poznałem Gdy przyszedł czas Ja jak głupi stałem Będąc tak blisko Maskę zakładałem Sobą nie byłem Siebie tylko grałem Przez czas tak długi W obłudzie trwałem Aż resztki nadziei W końcu zdeptałem Nie chcąc tego Podświadomie wybrałem Na życie bez Ciebie Sam się skazałem -
Lat tak niewiele mi towarzyszysz Mgłą radości byłem otumaniony Nie oszczędziłaś mi goryczy Znam Cię tylko z tej jednej strony Ty przyprowadziłaś je do mnie Ty je szybko zabrałaś Czy wroga we mnie widzisz Że samotnie żyć kazałaś
-
Nasza historia
C. perques odpowiedział(a) na Alicja Kwaśny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ten wiersz przemawia goryczą i nadzieją zarazem. Słowa: ,,zgubię każdą wspólną chwilę, schowam głębiej we wspomnieniach..." są po prostu genialne. Bardzo mi sie podoba, byc moze dla tego iz znam ten rodzaj historii. -
swietny wiersz, lekki z humorem, podziwiam pomysł;)
-
Ludzkie maski
C. perques odpowiedział(a) na C. perques utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zakładam maskę Na swoje usta By ukryć słów Prawdziwe brzmienie By nie stać bezbronnym Na rany podatnym By czuć się bezpiecznie Choć przez parę chwil. Przeklęty aktorze Rolę swoją Wyklepaną w umyśle Odgrywasz namiętnie Na scenie obłudy A gdy kurtyna Koniec zapowie Łzy wylewasz rzewnie Bo gdy przyszedł czas By pokazać się światu Ty grałeś siebie Lecz sobą nie byłeś -
Podejdź przybyszu i popatrz Pogardliwym okiem zasięgnij wiedzy Wyjrzyj za okno historii Spójrz na martwy kwiat kwitnący Przez badaczy Askolp nazwany Którego nie zdołał czas zniszczyć Miesiącami cieszył on oczy I jak cierń uwierał chwasty By na kilka dni obumrzeć Lecz nie wyrwały go wiatry sąsiednie Nie wykarczowały korzeni Choć łodyga łzami spłonęła Szablą, krew z glebą zmieszały Zawistnie depcząc owoce wiosny Daremno spokój zmąciły Powstał z popiołów dumny i trwały By latami ogród wonią wypełnić I pszczoły wierne nektarem nasycić