my. nieogarnięty proch wypalonych
my. zgaszone usta nieprzespanych nocy
jestem mistrzem gry na planszy oddechu
jedyną zasadą dla słabszych pokoleń i martwych zwierzeń
życie bez honoru to domena wolno płaczących
życie z honorem to ulga nieudaczników
jestem mistrzem chwili i wschodu słońca
panem na bezludziu drachenfels i innych pustkowiach
gdzie człowiek poszerza namiętności horyzontów
umiem latać. unoszę się z wiatrem i opadam
końcem bezpiecznych nienarodzin z apteki
umiemy się śmiać. umiemy rozmawiać
w domu pustka. dziury czekające na zapalenie
ulica bezbarwna ruchem niewidomych sław jesteś roztańczonym pyłem tego świata wiesz
jak szeptali wertując karty sińców i podbitych oczu
jednak nie mamy czego wspominać
tylko tańczymy