Jak cię dotknąć? W jaki sposób przeskoczyć przestrzeń ?
I oczy swe nakarmić i dłonie spragnione.
Jak wejść do twego pokoju , do chwili , którą obdarowani trwaliśmy złączeni?
Nieśmiałość , nagość – ktoś woła
- piękno, wolność – ktoś woła.
To on świt i jego z nocą rozmowa:
Pozwólmy im się skryć w przelotnych uśmiechach, dotykach, słowach .
Nazwano nas śladem motyla.
Od skowytu do pieśni biegnę
Głos wyobraźni,raz tylko tkamy swój los
Tocząc bochen chleba, okruszki weź –
Spadają pod buciory na ziemię, dobrze –
Ktoś musi karmić kamienie.
Na stopach twych ślady mych dróg
W moich snach tylko ty – powiedz- tak
Aby ja i ty stało się my
Przy jednym usiądźmy stole, by widzieć swe grymasy, uśmiechy – usta
- usiądźmy – poza naszym stolikiem pustka.
A to, że głazem przyciśnięci, to nic.
To tylko zewnętrzna połowa
Stoimy, jesteśmy a świt nas woła
A to że ten głaz ? - to nic, tylko jego rozmowa