Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

sold

Użytkownicy
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez sold

  1. sold

    Po czwartorzędzie…(?)

    (żart) Traszki latają tuż nad młynówką Kozioróg Dębosz po dnie brodzi Moczarkę dokarmiam Bożą Krówką Piżmak po lustrze wody chodzi Taki ten wokół jest dziwny biotop Raki śpiewają, ptaki bulgocą Właśnie z tą florą ciągle mam kłopot - Żabki śpiewają, jętki rechocą (?) Czy czwartorzęd zakończy się samozagładą i nastąpi starszy okres kenozoiku liczony już bez "ozdoby intelektualnej", i czy napiszę sobie taki żart gdy za dziesięc milionów lat tutaj powrócę...
  2. A ja uważam, że po cichu i zwolna, i w poezji wszystko wolno. Niech mi ktos pokaże taki paragraf w jakimś kodeksie, a trochę skokiem lub bokiem, można go ominąć, aby wyjść na swoje. Nie radziłbym szukać przeznaczenia, bo ono jest jak strzała wypuszczona do celu, wystarczy powiew wiatru, lot trzmiela, gradu struga i jego linia się zakrzywia. Tym sposobem nie spełnia się celowniczego przysługa. Pozdrawiam. Wiersz nie jest wysokiego lotu, ale Twoje słowa są tym czym lek dla potrzebującego . Dziękuję za nie i również ciepło pozdrawiam.
  3. Dziewięć wersów mówi o tym dlaczego słowa nie kwitną, ne kwitną z bólu (może za mostkiem, może po utracie bliskiej osoby ,a może z innego powodu - przeznaczenie w wierszu to taki enigmatyczny wtręt), a mogłyby skoro ostatni wers o tym mówi. Tyle wyjaśnieniem. ;) Pozdrawiam cieplusieńko bo przy kaloryferze akurat siedzę .
  4. Nie wiem czego nie lubi poezja, trudno z nią Wiem natomiast, że subiektywizm czytającego nie zawsze musi być wyrocznią. Ale uwagę przyjmuję i dziękuję za nią. Również życzę zdrowia duzo. :)
  5. Po śladach chodzę, po łące, po wodzie, po chmurach, po lazurowym niebie, gdzie monumenty tajemne. Byłem w czeluściach, ostępach, nigdzie nie widzę, nie słyszę ciebie. Gdzie jesteś przeznaczenie ? Tylko ten niemy, niesłyszalny trzask daje znać o sobie i chwieje rytmiką. I słowa z bólu nie kwitną. J
  6. sold

    Pisanki czarno białe

    Ale, gdyby zastosować marketingu opust i do kostek na dno opuścić spodnie opatrznościowy by to był dopust a i dobrodziejowi byłoby wygodnie...(skrapiać). I żadne wówczas tu miejsce profanacji, i księżulo pozbawiony by był swojej racji.
  7. Więc... Powoli rozsupłać dłonie zgmatwane czasem minionym. Ogarnąć najszersze błonie- przytulić pragnieniem wyśnionym... Pozdrawiam ;)
  8. sold

    Pisanki czarno białe

    Hey! Japoniec ;) Moszna zmarszczona jak stara żona choć jaja całkiem młode jaką technikę wybrać do licha by miały światyeczna urodę...;) (tyle tylko na dzisiaj, pozdrawiam )
  9. sold

    KAWIOR (żarcik)

    Ale gdyby nie te wiatry miły Panie Bracie Wilki morskie w wiecznym szkwale dmuchaliby w gacie...
  10. sold

    VIRGO ( intacta ? )

    Skruszony kanonik w ucho spowiednika: Zaradź tu braciszku, kiedy patrzę bryka. Taka jest urocza tęczą mieni Spica Nie wiem czy ruszana czy jeszcze dziewica... Cóż ci mogę radzić tutaj miły bracie Kiedy się spowiadasz opadają gacie... ( stop autocenzura ;) Toć Waszeci składam dzięki za zabawę przednią, Niech nam zawsze Asań wdzięki w rymie nigdy tu nie bledną.
  11. sold

    Zmienność losu ?...

    Alaliżem lizać przestał opuszczam całą ziemską brać na ostatnim słowie żem poprzestał Q... jego pavulonu mać...;) Już nie usłyszę zachęty - liż chociażbym oparł się o Trybunał już nie pomoże nawet Slisz Nienormalnie po ludzku żem skonał ;o)
  12. sold

    VIRGO ( intacta ? )

    Skruszony kanonik w ucho spowiednika: Zaradź tu braciszku, kiedy patrzę bryka. Taka jest urocza tęczą mieni Spica Nie wiem czy ruszana czy jeszcze dziewica... Cóż ci mogę radzić tutaj miły bracie Kiedy się spowiadasz opadają gacie... ( stop autocenzura ;)
  13. sold

    Zmienność losu ?...

    Właśnie korzystałem z "Pogotowia" dobroci jestem teraz w rękach białej z kosą cioci... Czuję pod stopami jakieś pulchne łono czy to Abrachama? Nie , to jego żony...;)
  14. sold

    Zmienność losu ?...

    Jeśli wrzód przetnie Sir Lancelot Ból ustępuje szybko w lot Wszak zrobić to musi nad jeziorem Żeby "dyskretne" nie było chore Do cięcia potrzebny jest polot ;)
  15. sold

    Fraszki malarskie

    Kiedy tu czytam Pana Heniutka mnie prośba taka cichutka Włóż Panie na miejsce mi organy Bom świetną zabawą roześmiany
  16. sold

    VIRGO ( intacta ? )

    BRAWO ! BRAWO, za Jiao Xiu... Musiało przecież drgnąć coś mu (chodzi o ciało gąbczaste) Kiedy zagladał w Jiao Xiu W tamte refleksy krzaczaste
  17. sold

    KAWIOR (żarcik)

    Kiedy stara baba harpią Na dodatek jeszcze chrapie Wtedy taką wiatry szarpią Jak tu zdzierżyć na kanapie...;)
  18. sold

    Zmienność losu ?...

    ( żarcik ) Zmienna losowa skokowa Jest przecież zmienną dyskretną I niech cię nie boli głowa Nie znajdziesz łatwo konkretną * * Zakładam konieczność dowolnej interpretacji.;)
  19. sold

    KAWIOR (żarcik)

    Jest mi również bardzo miło:) Każdej babce dobrze w Rabce gdy folguje własnej chrapce...
  20. sold

    VIRGO ( intacta ? )

    ( żarcik ) Patrzyłeś na Kłos Panny kanoniku Dlaczegóż tam ? przecież gwiazd jest bez liku Tak byłeś zajęty precesją Spicy Że ciągle trzymałeś to w tajemnicy ? A może hymen * Cię interesował ? Będę teleskop tam teraz kierował J. * póki co jedyny nieezaprzeczalny dowód dziewictwa
  21. sold

    KAWIOR (żarcik)

    Witaj Japończyku ;) Takie kobiet jakie matek chowanie...
  22. sold

    KAWIOR (żarcik)

    Dolej szampana I podaj kawioru łyżeczkę Jak wysuszymy To popatrzymy Na gwiazdki przez buteleczkę Ty będziesz szukał Warkocza w Pannie Ja z Bereniką popływam w wannie J.
  23. sold

    Uparta

    ;) Gdyby górą analiza, jeszcze trzeźwość przeważała. Ale przecież to synteza odczynniki łączyć chciała¹. ¹osmotycznie bo ta gumka.
  24. ;) Kolory wymieniłem tylko dwa, a kto powiedział , ze ma się łatwo czytać, Brnięcie jest po to żeby się zastanowić nad męką.Taki miałem cel. ( czyt. próba wykrętu ) Ale za uwagę zwłaszcza tej co Zeusowi wychynęła bardzo dziekuję :) Również pozdrawiam i to serdecznie ;)
  25. Chcę prostym pędzlem dotykać palety, bezbarwne malować litery na białym jak całun papierze, kilka liter. Może namaluję jedno zdanie, może cztery. Stłumię w sobie chęć przenośnią przyozdabiania drzew, ludzi, będę jak arbiter pomiędzy farbą , słowem, Tajemnicą, wynurzeniem. Nie roztkliwię się nad zielonym słońcem bo akurat przenika koronę stosu. Nie porównam konarów co w pniu tkwiące , powykręcane jakby śmiercią Jezusa uschły w ciszy i niemej męce - do tej właśnie męki i tego losu. Do bólu, do powolnej śmierci, i wcześniej zadanej udręki. Nie porównam Krwi, która z boku wyciekła wprost w piasek Golgoty, do pokoleń barwnych jak tęcza z niej zrodzonych. Tajemnica grobu i Tajemnica z mar wstania nie ma żadnego w dziejach porównania. J. 21 04 2006
×
×
  • Dodaj nową pozycję...