Kolejny świt, kolejny jej dzień bez niego,
kolejna łza spłynęła w dół wydreptana ścieżką...
Nie otrze jej on jak dawniej,
nie moze w to uwierzyc
więc wciaż go wypatruje.
Chciałaby ga jeszcze raz zobaczyc,
ale go nie ma...
"pamiętasz...? Mielismy być zawsze razem,
a odszedłeś zapominajac,
że ja nie potrafie zyć bezciebie".
ostatnimi siłami zaciska pętle na szyji,
zmeczyło ją zycie bez niego
i nie przespane noce.
***
Ostatni promyk zachodzącego słońca
oswietlił jej ostatniałzę.