Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kapitan Lot

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kapitan Lot

  1. Pełnię misję swego życia. Trwam okopany miłością, w konflikcie armii marionetek. Moja broń - obosieczny krzyż na plecach. W zgiełku bitwy szukam świętych, bo tylko dla nich jutro wstanie słońce. Święci są pochłonięci walką. Gonią za przetrwaniem, nie znając Prawdy. Ruchomy cel trudno trafić, lecz nieruchomy cel trudniej zauważyć. Święci są zajęci sobą. Rozdeptują mnie, krzycząc z obrzydzenia. Nie znają przebaczenia. Nie znają pokory. Nie znają miłości. Traktują mnie jak psią kupę. Ten sam węgiel. Ten sam azot. Ten sam tlen. Koledzy uważają, że jestem szalony. Że marnuję czas szepcąc do świętych. Tylko ranni potrafią spojrzeć mi w oczy, ich serce wciąż bije pod mundurem krzywd. Każdy znajdzie swoją śmierć sam, a tak niewiele trzeba aby zmartwychwstać. Lecz ja wiem że nawet gówno będzie kiedyś ponownie człowiekiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...