Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek Klamczyński

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marek Klamczyński

  1. Porannych mgieł lekkie dywany snują się wolno w stronę lasu rosą spływając nad łąkami w objęcia różowego brzasku i złotoliści się w krąg nieba zbudzonej ciszy rosnąc śpiewem aż po horyzont się rozlewa bladej jutrzenki długi grzebień po rozsrebrzonych włosach trawy chłodu przewija się nić cienka i z wolna giną nocy ślady w tajemnych kryjąc się ostępach a oko wschodzącego słońca unosi w górę dnia powiekę ostatnie gwiazdy lekko strąca ciemności rozpraszając rzekę rzęsami rozdygotanego świtu do okien puka po omacku snu otwierając okiennice ciepłymi promieniami blasku nieśmiało zerka zza firanek głaszcząc zaróżowiałe lica błogosławiony nowy ranek co codzień budzi nas do życia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...