Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz Andrzej Studniarek

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tomasz Andrzej Studniarek

  1. Witam, nie ma znaczenia dla mnie, czy wiersz jest infantylny przez takie czy inne słowa. Ten wiersz stanowi odzwierciedlenie przeżyć, które odnoszą się do realnej postaci. Sytuacja wymagała przesady w słodkich słowach. Po za tym rzeczywiście jestem wielbicielem poezji okresu Romantyzmu, przede wszystkim epoki Burzy i Naporu w literaturze niemieckiej. Myślę, że problem polega na tym, że dzisiejsze młode pokolenie zaabsorbowane światem materialnym i raczej emocjonalnością niż uczuciowością, która wynika z głębokiej duchowości ucieka od miłości. To pokolenie pieniędzy i seksu. Zachód przeżywa ten stan upadku od dziesięcioleci. Coraz mniej jest wierszy o miłości tych romantycznych, ponieważ cywilizacja racjonalizuje dogłębnie człowieka, a uczucie myli z emocją prymitywną. Brakuje nam tego przeegzaltowania, ale właśnie ono detronizowane przez coraz bardziej racjonalne postrzeganie rzeczywistości, pogrąża nas w sztywnych ramach logiczno-racjonalnej egzystencji. Oczywiście dziękuję za krytykę.
  2. Ona Hej czułości jedyna, kwiatuszku istnienia brak mi tak bardzo Twego ukojenia, rozpacz łechce duszy czeluści i pożądaną nadzieję, miłości rozpad zakochanych duszyczek dnieje. Brak mi ostoi serduszka Twego w blasku, myśli niebiańskich i przemówień przeszłości. Nie chcę już martwego poklasku w obliczu nieczułych aluzji rzeczywistości. Płacze w kwiecie wieku i czucia okiełznania, egzaltacji upadku i nicości wzbrania. Pożera granice nikłego niebytu, miłość upadła, przeszłość zachwytu. No, otwórz się, ty mego życia kpino; jedyny wierszyku niebiańskiej poezji. Wlej w mego serca życia wino i zapuść w mym sercu korzenie herezji. Milczysz w zakochania ferworze, a ja opisuję Twej aury nieziemskie zorze; wzniesiony jaźnią Twego wymiaru. Ach tchnij we mnie Twego czaru, choć kropelkę na popękane usta, niech ta głębia ożyje, a w niej twego bytu rozpusta. Zamknięta, czyli przytłacza nas milczenie, w dumnej skromności duszyczki lico blaknie, ognika aura pieści me martwe skronie, dotyka ciało łza, a duszę wyzwolenie. Innej egzystencji ma dusza łaknie, w innym jestestwie zanurza swe dłonie. TAS
×
×
  • Dodaj nową pozycję...