Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pani Kot

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pani Kot

  1. Po raz kolejny byłam dzisiaj u lekarza. Przynajmniej szlag mnie nie trafia tak jak kiedyś. Otóż. Są dwa okienka. Jedno dla dzieci, drugie dla dorosłych. I dwie panie w rejestracji. Pewnego pięknego dnia poszłam sobie do pani doktor. Ale oczywiście najpierw trzeba się zarejestrować. Z racji mojego wieku poszłam do okienka dla dzieci. Czekam i czekam i czekam i nic. Ludzie w poczekalni tylko patrzą się na mnie jak na debila. No to poszłam do tego dla dorosłych, a jakże urocze panie w rejestracji z wielką łaską mnie zapisały. I żeby nie było tak kolorowo musiałam jeszcze czekać z dwie godziny na przyjęcie. Do czego zmierzam… sądzę, że pracodawca przyjmujący takie panie do rejestracji powinien brać pod uwagę, czy jest tak owa przyjemna i kulturalna. Ludzie idą schorowani do ośrodka, a taka lafirynda z wielką łaską popatrzy na delikwenta przy okienku i dalej pije kawę. Ewentualnie jak ma dobry humor coś burknie, że powinien mieć np. książeczkę ubezpieczeniową i nie może go przyjąć. Takie osoby w rejestracji powinny być przyjazne dla innych, bo w końcu mają do czynienia z ludźmi. I to w różnym wieku. Powinna być taka selekcja pań w rejestracji jak przy jakiś klubach. Bo to jest po prostu nie do zniesienia. Zanim pracodawca przyjmie taką panią powinien poddać ją badaniom: specjalne maszyny i testy psychologiczne pt. „Czy nadaję się na rejestratorkę?” albo „Jaka jestem w stosunku do ludzi?” lub „Czy wywyższam się pośród innych?”. Bo właśnie takie panie mają władzę. Nie my, nie lekarze, nie dyrekcja/szefostwo, tylko one. Takie tyrany. A niech by jedna z drugą kiedyś do mnie przyszły to zobaczyły by jak to jest, być zlekceważonym w potrzebie. Niech poczują się jak człowiek, który potrzebuje pójść do kibla a tu żadnego w okolicy! Sądzę, że takie testy zdecydowanie ułatwiłoby życie i lekarzy i pacjentów. Wiadomo rano nie każdy może być w dobrym nastroju, ale ludzie! To po co do takiej pracy idziecie! Albo kto was przyjmuje! Jednym słowem masakra. Kolejna paranoja. Można to też podciągnąć do takiej znieczulicy. Dzisiaj znowu byłam u pani doktor. Tym razem (zresztą już od dłuższego czasu) wycwaniłam się i chodzę do rejestracji dla dorosłych. Przynajmniej mogę sobie szybciej zająć kolejkę, bo jakoś dziwnym trafem u dorosłych ta cała „zbawienna” rejestracja idzie szybciej. Ale jedna pani nie poszła do tamtego okienka i tym razem ona czekała. Długo. Nie wiem dokładnie ile, bo byłam pochłonięta „Potopem”. Ale na pewno nie pobiła mnie, jak kiedyś tak kwitłam przed tym cudownym okienkiem, przed którym powinien być ołtarzyk. Pani wkurzyła się, coś zaczęła gadać tej rejestratorce. A tamta kompletnie miała to tam, gdzie słońce nie dochodzi. Bo pani w rejestracji ma władzę. A ja wiem jakie mogłoby być rozwiązanie takiego problemu. Zwyczajny dzwoneczek, który widzimy na filmach lub w kawiarniach z samoobsługą. Jakie to proste. I jak mało kosztuje! A jak ułatwiłoby życie wszystkim (oprócz kochanych pań, bo niestety one miałyby więcej pracy). Poza tym powiem wam, że takie panie nie zawsze ubierają się odpowiednio do pracy. Przepraszam bardzo, ale może nie mam ochoty oglądać prawie całych nóg wysokiej blondyneczki, która snuje się korytarzem z kartami pacjentów do tajemniczych białych drzwi. W przychodni ludzie są chorzy i nie chcą dodatkowo dostać ataku serca na taki widok. Mi tak nawet do szkoły przyjść nie wolno, a taka do pracy sobie przychodzi. Niby mają te habity, ale jak dla mnie powinno to jakoś tak inaczej być rozwiązane. Na razie nie mam pomysłu, ale to tylko kwestia czasu i coś wynajdę. A może wszyscy pacjenci powinni zaprotestować przeciwko tym babom? Może to by pomogło?
  2. Nie martw się, są akapity, tylko u mnie na komputerze. Dzięki za wszystkie komentarze. Te pochlebne i krytykujące. Chciałam tylko sprawdzić, czy to co piszę, podoba się innym ludziom, a nie tylko moim znajomym.
  3. Chciałabym być facetem. Poważnie. I w tym momencie chodzić do klasy o profilu matematyczno fizycznym lub informatycznym. Faceci to niby brzydsza płeć (też tak sądzę), ale jest jedna rzecz, której im zazdroszczę. Proste myślenie, proste rozwiązania problemów oraz skupienie się na jednej rzeczy. Gdy chłopak postanowi, że np. od dzisiaj ćwiczy karate, będzie to robił. Bez względu na wszystko. Kobieta tak nigdy nie zrobi. Musi być jakaś zboczona, albo mieć skrzywienie mózgu. Wiadomo, jak kobieta coś pokocha z całego serca, też będzie poświęcała się swojemu hobby, ale powiedzmy sobie szczerze – czy jest dużo takich pań? Nie. Poza tym panowie jak robią już coś poza swoimi codziennymi obowiązkami, czynią to z pasją. Nawet zwykłe wyszukiwanie wiadomości np. na temat nowej bomby atomowej może być najbardziej niesamowitą rzeczą w ciągu całego dnia. A gdy uprawia sporty ekstremalne nowy trick zauważony gdzieś na ulicy lub stoku później chce być przez niego wykorzystany. Niesamowite po prostu. To poświęcenie. Nawet durne granie w gry na komputerze wymaga cierpliwości. Dla mnie jest to kompletna głupota, nie wiem o co w tym wszystkim chodzi (np. Counter Strike. Co to w ogóle jest? Co w tym pasjonującego? Chodzić facetem i zabijać), a on doskonale się w tym orientuje, a co najważniejsze sprawia mu to przyjemność. To u panów najbardziej podziwiam. Poświęcenie się własnemu hobby. Kiedyś chciałam grać na gitarze. Odłożyłam pieniądze i kupiłam instrument. Ponieważ nie chodziłam na lekcje, szybko doszłam do momentu, że sama za Chiny ludowe nie potrafiłam przeskoczyć. I na tym moja nauka się skończyła. Z kolei gdybym była facetem, dążyłabym do tego, aby rozwiązać ten problem. Ba. Stanęłabym na głowie tylko po to, żeby wiedzieć jak dany wyczyn na gryfie udało mi się wykonać. Taki upór w dążeniu do celu. Podziwiam ich za to. Dodatkowo każdy facet nie ma tylu problemów co kobieta. Myśli prosto. De facto tylko o tym co zjeść, wysikać się, ewentualnie co zrobić do pracy czy szkoły i tyle. Ewentualnie pomyśli o swojej miłości życia bardzo życzliwie i tyle. Ale to musi być ogromnie zakochany. Nie obchodzą go żadne ploteczki i problemy miłosne innych (Chociaż doskonale wiemy moje Drogie, że faceci to największe plotkary świata, tylko nie chcą się do tego przyznać!). Gdy jedzie samochodem skupia się tylko na ruchu ulicznym i nie interesuje go nic innego. To jest dobre. Powiem więcej bardzo dobre. Chociaż podzielna uwaga kobiet ma swoje zalety. Właśnie w tym momencie pisząc ten tekst, rozmawiam z koleżanką przez komunikator, zmieniam piosenki w Winampie i robię sobie herbatę. Chłop tak nie potrafi. Jest ograniczony pod tym względem. Ale jak mówiłam wcześniej ma to wiele zalet. Dodatkowo bardzo lubię orientację w terenie. Jakie to szczęście, że Pan Bóg dał mi tą umiejętność (nie mówiłam jeszcze, że posiadam kilka męskich cech). Czasami załamuję się po prostu jak idę z koleżankami i one nie potrafią nigdzie trafić, a każda ulica jest dla nich taka sama. Nie potrafię tego zrozumieć. Dlatego idąc z facetem można mu w sumie zaufać. Przynajmniej zawsze będzie pamiętał, gdzie zaparkował samochód. Być facetem fajna sprawa. Podejrzewam, że gdybym była w tym momencie osobnikiem męskim, nie miałabym takich problemów z osobowością. Ale cały czas nad tym pracuję. I nigdy nie mówmy, że świat bez facetów byłby lepszy, bo to nieprawda. Fakt, są to świnie bez uczuć i finezji tak dobrze opanowanej przez kobiety, ale umówmy się szczerze, facet sprawia, że chce nam się żyć. To dla niego chcemy być piękne. I to oni nam pomagają podejmować decyzje, dzięki ich twardej ręce i zdecydowaniu. A faceci chcą być kochani. Tak naprawdę to każdy potrzebuje troski, ciepła i miłego słowa. Od dzisiaj jestem zapaloną fanką płci brzydkiej (która i tak wyginie za 125 tys. Lat).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...