Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maja Kaczmarek

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Maja Kaczmarek

  1. dzień w dzień spoglądam na tysiące twarzy z imieniem z nazwiskiem bez numerka dzień w dzień dusze się smrodem tysiąca twarz od których bije zgniły odór kłamstwa zazdrości nienawiści czy ja też smierdzę?
  2. musze panu powiedzieć ze podoba mi się pana wiersz o ile wyraża pana stan duchowy bo w przeciwnym razie to nie ma on żadnej głębi i znaczenia. pozdrawiam
  3. kolejny raz na mój świat pada cień i obejmuje on całą moją ziemię i rodzi się moja noc i mój koszmar rodzi się przekleństwo i rodzę się ja kolejny raz na mój świat pada promień słońca i obejmuje on całą moją ziemię i rodzi sie mój dzień i mój sen rodzi się przekleństwo i rodzisz się ty kolejny raz na mój świat pada twoje spojrzenie i obejmuje ono całe moje ciało i rodzi się pranienie i moja zazdrość rodzi sie przekleństwo i rodzą się oni kolejny raz na mój świat pada jego wola i obejmuje ona całą moją ziemię a ja zostaje wygnana do nieludzkiej nory na pastwe potworów i rodzi się przekleństwo i rodzą sie oni
  4. stapam po Gaji delikatnie nie chce jej zranic chociaz ona rani stopy moje poi sie moja krwia pożera moje ciało nic ze mnie nie zostaje sam szkielet wizja nocna sen otwieram oczy swiat śpi spokojnie tylko niebo płacze szczerymi łzami
  5. Przeklęta cisza znów puka do mych drzwi, puka ale nie czeka aż otworze, sama wchodzi i z drwiącym uśmiechem mówi mi dzień dobry i bezczelnie siada na kanapie obok mnie. Przeklęta cisza już nie odzywa sie do mnie ani jednym słowem. Siedzi nieruchomo wpatrując sie w moje piersi, jakby chciała wzrokiem ogarnąc tajemnice mojego serca. Przeklęta cisza odchodzi po paru godzinach. Wstaje bezszelestnie i jak zjawa kieruje sie do wyjścia. Stojąc w progu macha mi swoją suchą dłonią i mówi:"Do zobaczenia, niedługo wróce..." i znów na jej bezosobowej twarzy pojawia sie ten sam drwiący uśmiech.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...