
czartak
Użytkownicy-
Postów
28 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez czartak
-
To tyle, co nic... Zabijać.
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Chwila, chwila. Sam Pan napisał, że się rzekomo wzoruję na tym, co podejrzę w TV. Zapomniał Pan? Co pan widzi infantylnego w twierdzeniu ,,rytm zabijania''? Wiem, że może metafora niezbyt udana czy precyzyjna, ale jakoś wkomponowuje się w obraz wojennej- mimo wszystko- monotonii. Co próbowałem Panu wytłumaczyć, jednak, jak widać moje wysiłki spełzły na niczym. Ładniej by było z pańskiej strony, gdyby Pan zechciał się przyznać po prostu do tego, że wiersz jest dla Pana niezrozumiały. Film nie jest tekstem kultury? Oj, widzę poważne luki w pańskim wykształceniu. Nie wie Pan, Panie Krzywak, co to kultura? Że to nie tylko rzeczownik o zabarwieniu dodatnim? Halo! Proszę się przestać z łaski swojej wywyższać i lekceważyć mnie jako pełnoprawnego posiadacza mózgu, Panie Krzywak! W swoim poście pisze Pan, że nie próbuje mnie Pan zmieszać z błotem, a wers dalej co widać- ,,(...)że pan nie łapie(...)''. Gdyby Pan miał niejakie pojęcie o tym, o czym mówiłem, nie wygadywałby Pan takich fanaberii. Rzucił Pan hasło- tekst jest infantylny! Dobrze, serdeńko, nie cytuj, nie pusz się jak szal na cyckach baronowej, tylko wytołkuj mi, tępemu, dlaczego ten utwór kwalifikuje się raczej na piosenkę dla przedszkolaka niż na kawałek poezji. Najłatwiej stwierdzić- ,, Utwór dupa, autor mnie nie rozumie, zgnoić debila, pokażę dziadowi, co sądzi o nim elitarny pisarz!!!''. Po najmniejszej linii oporu. Fajnie. Witamy w Internecie, tak? Kłaniam się, zamiatam zatęchłą pode mną podłogę podartym kapeluszem, padam do nóg Wielkiemu Guru Poezji. Zabolało? Nie? To może choć szczypie, Jaśnie Oświecony? Też nie? Uch, jaka szkoda, w docinkach nie ma Ekscelencja sobie równych... I weź tu bądź spokojnym... -
Usunąłbym ostatnie dwa wersy. Ogólnie wiersz się czyta jak niekontrolowany ciąg myślowy, taką ,,sraczkę słowną'', jak to uroczo określała moja polonistka. Poza tym- zbyt mocno pachnie młodzieńczą buntowniczością. ''Ten świat jest z nauki czarno-biały, a oni z łaski mają dar wielobarwnego widzenia, a oni nie dostrzegają cudu tego zdarzenia, a syzyfowa jest ich walka z wiatrakami.'' O, właśnie. To, o czym mówiłem- wiersz trochę sam się zdradza, ,,podpowiada'' czytelnikowi puentę, niekoniecznie trzeba czytać jego koniec, Vackerze Flickanie. Ogólnie jednak podpisuję się czterema- no, może trzema- łapami pod twym osądem. Ogólnie- ciekawy twór, jednak troszkę- przegadany. Zauważam to i w swoich wierszach- żeby nie było, że jestem nieobiektywny ;). Gdyby go tak skondensować, ''upchnąć'' we dwie- trzy strofy, byłoby ciekawiej. Tyle ode mnie.
-
To tyle, co nic... Zabijać.
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cóż, z języka polskiego oceny mam dobre, lecz nie widzę niestety, w którym miejscu wiersz jest, jak to określiłaś, niegramatyczny. Bo zawartość cytatu, który podałaś, wydała mi się pod tym względem poprawna (sprawdzałem w trzech bardzo mądrych książkach:P). Proszę o doprecyzowanie. @M. Krzywak- Jasne. A więc zakłada Pan od razu, że jestem idiotą. Dziękuję za wiarę w moje skromne możliwości. Następnym razem niech może Pan w ogóle nie czyta wiersza i wyda o nim osąd- bo autor jest totalnym debilem! Wiersz nie miał epatować sentymentalizmem czy infantylnością wszelaką, to było streszczenie pewnego toku myślowego prostego szeregowca. Jeśli zaś Pan to odebrał jako odbicie ,,Szeregowca Ryana'' czy innej ,,Kompanii braci'', współczuję z całego serca! Telewizji nie oglądam od paru dobrych lat, z czego wielcem rad- chybiona jest więc tu uwaga o wzorowaniu się na filmowych tekstach kultury. Według pana każdy żołnierz z dowolnego utworu to jakiś pieprzony Rambo? Gdzie w wierszu napisane jest, że to maszyna do zabijania? To tylko ludzka jednostka zmęczona wojną- i to nie tylko bieganiem i strzelaniem. -
Język XXI wieku
czartak odpowiedział(a) na ZUPA POMIDOROWA utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Popieram Zupę Pomidorową, jak i Waldemara- to ludzie powinni decydować, co i jak opisuje poezja, nie na odwrót. Sztuka ma służyć człowiekowi, nie na odwrót. -
To tyle, co nic... Zabijać.
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dobrze, popracuję nad doborem słów. Poprawionej wersji spodziewajcie się raczej jednak za czas jakiś, gdyż mam ostatnio dość pracowite dni (ech, ta szkoła...). Dziękuję za komentarze i w ogóle za uwagę :). -
To tyle, co nic... Zabijać.
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Deklaracja wymaga doprecyzowania :P. -
To tyle, co nic... Zabijać.
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wojenny boże to, że zbrukałem dłonie krwią wydeptałem ciężkim krokiem drogę przez róże rozbitych głów i zwiędłe łodygi odrąbanych rąk stopiłem ogniem uniesienia kłujący szron strachu to naprawdę nic wielkiego nie pierwszyzna dla mnie że szukam rytmu zabijania między ożywczymi oddechami to nietrudne nazwać cięciem i sztychem spocone palce na mapie taktycznej wskazówki, piony przepraszający ton odpraw powiedz mi tylko jak udać, że zapomnę o wydzierganych igiełkami zimy obrazach i tymi samymi dłońmi dotknę, wrócony życiu- odebrany służbie zmartwionego czoła mojej rodziny -
Kainowe dzieci gotowe do drogi
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zgoda to był Pański pierwszy wiersz nie przypadł do gustu paru osobom - tyle sugerowanej dosyć mocno portalowej poetyckiej sitwy nie ma ja osobiście z ciekawością czekam na kolejne twory jeżeli spędzi Pan nieco czasu na portalu poezja org jestem prawie pewien, że zobaczy Pan, że jest grupa ludzi którzy dalecy są od tworzenia towarzystw wzajemnej adoracji i pomimo niemałej sympatii ktora z oczywistych powodów nie raz się pojawia pomiędzy niektórymi użytkownikami są oni także wobec siebie dosyć krytyczni choć przyznaję - mniej zjadliwi niż dla "obcych" tak czy owak wiele można się nauczyć pod warunkiem że nie pisze się o czyichś płodzicielach przyzna Pan że określenie cienki bolek nie niesie ze soba tak wiele ale to już nie istotne powodzenia Hmm... Dziękuję za wsparcie. Mam cichą nadzieję, że jakoś mi pomożecie, bym pisał lepiej. I bez urazy, wesoły. Nie chcę, by nieporozumienia były przyczyną sporów. Za poprzednie wybuchy przepraszam, dopiero się uczę. Liczę na wasze rady i pomoc. -
Kainowe dzieci gotowe do drogi
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bwahahaha! No dobrze, nie będę walczył z wiatrakami i udowadniał, że poezja to NIE jest tylko czy przede wszystkim warsztat. Jesteście grupą ludzi, którzy to myślą, że zgłębili wszelakie tajniki sztuki pisania. A nie będę traktował jako mentora kogoś, kto mnie niewybrednie obraża. Mnie i moją twórczość, która jest z pewnością niedoskonała, jednak nie zasługuje, by ją od razu mieszać z błotem. I nie obrażam się i nie obruszam. Zauważcie, kto tu kogo napadł. Oczekujecie może ode mnie, że podkulę spokojnie ogon i będę czekał, aż zjedziecie mnie do trzeciego pokolenia wstecz? Myśleliście może, że byle newbie nie zrozumie waszych docinków i nadętej ironii? Przepraszam, że wam przeszkadzam żyć, panowie krytycy. Przyzwyczajcie się po prostu do myśli, że będę- jakoś tam- bronił swych racji. A to, że odbieracie to jako atak osobisty- Wasza sprawa. Zaznaczam jednak, iż to wy użyliście tej sztuczki wobec mnie, niedozwolonej przecież w kulturalnej dyskusji. Za poprzedniego- wulgarnego posta przepraszam szczerze wszystkich, zwracam honor i szacunek. Zgoda? -
Kainowe dzieci gotowe do drogi
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wampiry- ,,dzieci'' Kaina- to zapożyczenie z wielu tekstów kultury(ot, z filmów, by daleko nie szukać). Wąż- kusiciel Ewy to było ciało przejęte przez Szatana w wiadomym celu :). -
Kainowe dzieci gotowe do drogi
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Aha, więc wystarczy paroma ,,kulturalnymi'' słowami streścić sens mojej twórczości? Cienki bolek, tak? W porządku. W takim razie ty jesteś zarzygany kalosz spłodzony przez starego muła i zdechłą krowę. Zadowolony? Ar ju heppi, meeen? Można i tak, pewnie! Możesz mi, grabarzu, wypominać płytkość, możesz i kiepski warsztat. Ale jeżeli, do ciężkiej i nagłej cholery, jest to forum o LIRYCE, bałwanie, to oczekuję, że i odpowiedzi będą jakby poważniejsze, niż te na innych forach. A boli mnie to, drodzy forumowicze, że poezję znacie, i owszem- ale od strony warsztatu i konstrukcji. Przyczepiacie się ciągle tych samych rzeczy, trzymacie się tych samych argumentów, miast choć CHWILĘ podumać, zastanowić się nad przekazem wiersza, SYMBOLIKĄ. Nie wiem, ile razy mam to jeszcze pisać. Przykro mi jest, że wykorzystujecie bezlitośnie swój status na forum, by pognębić- w waszym mniemaniu- kota. Wiecie, co wam powiem? Dzięki serrrrrdeczne za konstruktywną krytykę, za posty ,,od niechcenia'' nie dziękuję, bo nie ma za co. A ukłonów w pas wymaga tylko albo magnateria, albo kretyni. Kretynem nie jestem, dzięki więc, panie grabarz, za nadanie mi szlachectwa. Nie wiem, czemuś taki wkurzony, mości cmentarny pracowniku, czemu tak się denerwujesz. Moje wypowiedzi- lakonicznymi? Ach, tak. Wiesz co, starałem się o was myśleć, jak o mądrych, oczytanych ludziach z niejakim pojęciem o religiach, tudzież mitologiach. I co? Wytykasz mi, grabarzu wychechany, brak kultury osobistej czy płytkość twórczości, a nie potrafisz podsumować jej choć jednym bardziej wyszukanym słowem, mało tego, wszyscy oczekujecie ode mnie grom wie jakich odpowiedzi na pisane na odwal się posty, a drwicie ze mnie w żywe oczy!!! Dziękuuuujęęę bardzo, Jestem wzruszony! P.S: Słowa, tudzież argumenty jednosłowne, które zdajecie się ignorować w moich postach, wyróżniłem DUŻĄ czcionką, ignoranci. P.P.S: Jeżeli choć troszeczkę znalibyście tematy pokrewne z Biblią i mitologiami( choćby słowiańską), nie pisalibyście, że tematyka jest nijaka tudzież nijak utworów nie ratuje. P.P.P.S: ,,cieńki'' bolek to jest pan pod względem polskiej ortografii, panie grabarz P.P.P.P.(:P)S: Boicie się chyba raczej przyznać, że nie rozumiecie po prostu wiersza- celowości jego budowy tudzież użytych środków stylistycznych, pojedynczych słów. -
Kainowe dzieci gotowe do drogi
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zło to pojęcie względne, nie mówiąc już o tym, że na śmiertelnym świecie go nie ma. Cierpimy tylko przez nasze czyny/ czyny innych istot. Zła jednak do tego proszę nie mieszać, a już szczególnie do mej niewinnej twórczości :P:P:P... -
Kainowe dzieci gotowe do drogi
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Autorze, wiersz nie jest obrazoburczy, przykro mi. Nie jest też liryczny - przykrość podwójna. Nie wzrusza (nawet zółci we mnie ;). Śmieszy. Zaznaczyłem co bardziej kiczowate sformułowania ze szczególnym podkreśleniem "ścieżki wijącej się kręto jak waż" - sorry "Węża" (to chyba jakiś symbol? czy chodzi o węża zjadającego swój ogon? - "wić się kręto" - w kółko, nb. wąż raczej pełza lub "wije się" - 1. «o zwierzęciu: pełznąć zygzakowatym ruchem» Sł. Jęz. Polskiego PWN). Zabawny jest też wynalazek: gra nie-bieska, czyli nie-Biesa. Czerwona Luna pochłonie - wyzionie - to gra niebieska? Oh! ;) Podoba mi się prawie cała pierwsza zwrotka - obraz, czytelny, z jakimś sensem nałożonym (ale żółć czytam niewątrobowo ;). Dalej przekombinowane. b. No, w końcu poważna krytyka :). Wąż- Szatan. Kainowe dzieci- wampiry. Kto czytał Biblię, ten wie. Zdaję sobie sprawę, że jest w nim trochę nieścisłości i barokowego przekombinowania, ale- właśnie wyobraźcie to sobie jako wampirze ''do widzenia''. ''Wić się kręto''- droga jedyna, lecz bezsensowna, okrutna w swym bezsensie, pozbawiona jakiegokolwiek sensu, bezcelowa. Za to w wierszu to jest celowe ;). -
Kainowe dzieci gotowe do drogi
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Potraktuję to jako komplement :). Cieszę się, że wiersz wywołuje choć takie emocje- mam nadzieję, że w miarę przyjemne. -
Kainowe dzieci gotowe do drogi
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
proszę, nie wylewaj tu żółci, tylko skomentuj wiersz. Jak nie masz nic na jego temat do powiedzenia, nie odzywaj się- szkoda Twych nerwów. Dzięki za komentarz, MN. -
Kainowe dzieci gotowe do drogi
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
popatrz, moje mroczne i ciche jak noc kochanie jak oko świętych- Księżyc tnie przed nami drogę i wylewa bladą żółć- echo dnia * dzisiaj Luna jest czerwona ach, ten karmin ludzkiej sukni ten rumieniec dzikich żądz niechaj czerwień nas pochłonie i wyzionie- w nasz świat! * tak, ja także, moja droga, chciałbym dobrą drogę znać wiedzieć- od której latarni zakrętów do której i jakich się trzymać gwiazd (i czy w rynsztok to góra-dół?) tak, czy siak- nie-bieska to gra! * lecz ścieżka jest chyba jedyna choć wije się kręto jak Wąż to ta. popatrz- odcina się sprawiedliwym, boskim cięciem na jędrnym ciele naszej ziemi jak ostatnia i uczciwa skaza na ciele skazańca tak, czy siak- to nie-bieska gra! -
"lśniąca czarna norka to mi się z cipką kojarzy temu tekstowi nie można dać szansy, on sam sobie jej nie daje, sposób opisu, środki, dobór języka świadczy o braku oczytania i wrażliwości literackiej u autora, niezależnie od krytyki sam przeanalizuj swój tekst i w końcu dojdziesz, że jest oparty na szpaltowych skrótach myślowych, nie ma w nim nic nowatorskiego, żebyś chociaż formą coś namieszał, ale ten wiersz nie ma spójnej formy przykro mi" Jeżeli już mnie obrażasz, zwracaj się do mnie w drugiej osobie, bo to tak, jakbyś obrzucał mnie ekskrementami z dachu wieżowca, miły panie. Tak samo, jak nie oceniam waszego poziomu na podstawie li tylko paru wypowiedzi, tak samo śmiem tego oczekiwać i od Was, drodzy forumowicze. To JA prosiłbym o chwilę dogłębniejszej analizy wiersza; jeżeli zaś nie potraficie skojarzyć ze sobą paru odnoszących się tak do mitologii, jak i naszej pseudomonoteistycznej religii symboli, szczerze współczuję. Bo jedyne, co ci się na razie kojarzy- to cipka właśnie. Brawo, gratuluję błyskotliwego porównania, geniusz sentencji mnie powalił moim niewykształconym ryjem wprost w cierpiącą od mych paluchów klawiaturę. Poza tym: wytłumacz mi, vackerze flickanie mój ty nieoceniony, JAK TURPIZM MOŻE BYĆ PATETYCZNY? I niepotrzebnie Tobie, i Wam jest przykro. Wydaje się wam teraz po prostu, że się przypadkowo zderzyliście z krzykliwym kretynem.
-
Taka konwencja, mili państwo. A zapędy turpistyczne zdominowały mój tok myślenia poetyckiego, nie zaprzeczam. Ale czy to źle- popatrzeć na świat, wojnę z trochę innej, niż ta kretyńsko-patetyczna- strony? @Dotyk- dzięki za komentarz. Doprecyzuj, tylko, proszę- co konkretnie, prócz zacytowanych fragmentów, należy w nim zmienić. A dlaczego niby nie chcesz dać mi szansy? Czy masz jakiś święty monopol na krytykę? A ,,lśniąca czarna norka''? Pomyśl o karabinowych lufach. Tak samo o reszcie- wojna. Proszę o trochę bardziej dogłębnej analizy i dłuższego pomyślunku, nim mnie skreślisz. @pan Rakowski- dziękuję, postaram się popracować.
-
o ekstazę na kacu proszę Cię Panie
czartak odpowiedział(a) na Michał_Bębenek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A po co? Przecież to kręgosłup tego wiersza? To może w ogóle wyjałowić poezję do wyliczanki uczuć i przemysleń? Co wtedy z niej zostanie? -
Świetne, dopracowane i przemyślane. Już choćby za samą przyjemność czytania wypadałoby pochwalić wiersz.
-
gdzieś w powietrzu słychać urwany krzyk ,,co to? na nieboskłonie tysięczny czerw wypełzł z lśniącej, czarnej norki by toczyć nieba padło!’’ i widać, jak tysięczna cienka żółta linia rośnie nam w oczach i buduje nasz most most, po którym dusze kładąc pierwszy kamień będą szły mdłym spacerkiem do nieba bram te żółte linie- boska pięciolinia z nutkami nadzianych nas i was grają nam na jestestwach ostatni koncert * uważaj! pani z prawej już prosi do tańca ten jegomość- czarny łachman chyba ma jej głos! samotny, mówisz- jesteś? popatrz cichą duszą bo to nic, że te linie zasłaniają świat czujesz zapach kosy nieba? pocisk toczy jego padło! * powrócimy ze świętym mlaskiem rozkładu by brudną gębą nabrać słodkiego piachu z boskich plaż i czołgać się będziemy brzuchami w wydmach krwawo wiercić dla nowych czerwi- ich pocisków żółty? brudny? szlak!
-
sen, z adresem gdzieś zaplątanym upłynął i przesypał całe krocie pustych, poskręcanych w płomieniu plew cud- pudełko! jeszcze jednym z ostrych kantów orze twoją twarz i przecina nim soczystą duszę od szaleństwa śnieżnych oczu po oczospady- najciekawsze jej zakątki póki nie stoisz po sumienie w morzu plugawej, czerwonej łuski czekając na inne, jakże inne słowo zaśnij znów * póki nie stoimy oddani całą duszą żelazu, katom i zagrzybionym ścianom niech strzęp tego motylka gra nam w widmowym słońcu o tym, jak rozbił się na wierzbie bo nie lubił miejsc a czas jakoś zawsze przechodził obok drzewa też niech stoją w ramach nagrody za wieczną kąpiel w czasie niech zaznają miejsc i pogładzą nieśmiale puch rozbitych skrzydeł choć jednym, jedynym ruchem! * póki nie kazano stać nam w żelazie, katach, labiryntach bólu ,,nie’’ niech nam choć trawa przygrywa wraz z dziećmi łuski i żelaza póki nie znamy, co chwała niech gra ktokolwiek
-
Kainowe dzieci gotowe do drogi
czartak odpowiedział(a) na czartak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
popatrz, moje mroczne i ciche jak noc kochanie jak oko świętych- Księżyc tnie przed nami drogę (ha, bezczelność!) i wylewa bladą żółć- echo dnia * dzisiaj Luna jest czerwona ach, ten karmin ludzkiej sukni ten rumieniec dzikich żądz niechaj czerwień nas pochłonie i wyzionie- w nasz świat! * tak, ja także, moja droga, chciałbym dobrą drogę znać wiedzieć- od której latarni zakrętów do której i jakich się trzymać gwiazd (i czy w rynsztok to góra-dół?) tak, czy siak- nie-bieska to gra! * lecz ścieżka jest chyba jedyna choć wije się kręto jak Wąż to ta. popatrz- odcina się sprawiedliwym, boskim cięciem na jędrnym ciele naszej ziemi (podziemi!) jak ostatnia i uczciwa skaza na ciele skazańca tak, czy siak- to nie-bieska gra! -
Nie bardzo wiadomo- albo manifest Chrystusa nieudacznika, albo zwykłego, zadumanego przez chwilę dzielącą go od jednego kęsa chleba do drugiego, powoli dojrzewającego na ludzkim śmietnisku quasi- świętego. Tak czy siak- za tę nutkę niepewności- lubić należy ten wiersz.
-
Ładnie, bardzo ładnie... Ciekawa obserwacja pulsu wielkiego miasta, wiersz bardzo życiowy, żeby nie powiedzieć- strona wyrwana z biblii świeckiego mieszczucha... Troszkę, ale tylko ociupinkę oprócz orzeszków pachniało mi Grochowiakiem... Dobra prognoza.