Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Georg Heim

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Georg Heim

  1. Film był następstwem wcześniejszych "czytadeł":-) - zrealizowanym zresztą nieciekawie. Historia znana, oklepana, wykorzystana, budząca uśmieszek:-) Byłam ciekawa czy poetycko potrafię cokolwiek z niej wycisnąć. pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie i komentarz. G.H
  2. szelest sukni ciężko opadł na podłogę fragment z życia jak przebłysk przeciągnął się w przepoconej pościeli wezbrał przyspieszonym oddechem i poszarpał włosy zostawił ślad na plecach i wyssał krew po bladą bezsenność pełna objawień i zaćmień odarta z siebie naga do porów skóry czekałaś na jego ciało a gdy znajomy zapach smak nie powracał cięłaś nożyczkami twarze innych kobiet ukrzyżowany Chrystus osunął się ze ściany fragment z życia jak przebłysk potrzaskał się na twoich oczach śmiercią odwrócił dzień i noc korowodem czarnych procesji pełna objawień i zaćmień odarta z siebie naga do porów skóry całowałaś jego ciało a gdy zapadała ciemność i inni bali się ciebie szalonej w trumnie kochałaś go namiętnie
  3. stół błyszczał od tłustych kropel przykryty ceratą w kwiatki w półmroku kuchni zapach herbaty parował nad szklankami miała na sobie fartuch naciągnięty na wydatny brzuch włosy upięte w kok i złoty ząb który zamieniła na ceramikę dopiero po latach oglądam się za siebie ulice naprężone szybkim krokiem szarą wstęgą odwróceniem wzroku wymijaniem się naprzemiennie w bezsłuchu w bezpatrzeniu niosą zapach tłumu dotyk na zimnej klamce pokoje pełne telewizyjnych szołów poblask z ekranu komputera zachłanny szarpanina półsłówek półgębków półważnych spojrzeń wymyki uniki skrycie ukrycie zamiatanie pod dywan odważne wyznania kilka seksualnych aktów parę uniesień ponad przeciętność w zamilczonych nocach kilka bezsenności w nieprzespanych nocach kilka nerwowych przemyśleń przed lustrem parę kolorów na twarz kilka szmat wzdłuż linii brzucha i bioder wczorajsze mgliste zaspanie gęste i ciężkie filozoficzne dyskusje zapętlenia niuanse sprzeczności wyrafinowanie odkrywczość w sferze wyższej egzystencji kilka ruchów nogami wysokiej klasy ściśnięcie pośladków napięcie mięśni wydęcie ust dla wygładzenia zmarszczek złote pobłyski wysokie obcasy na dnie kiełbasa piwo i chipsy jeszcze głębiej młyn z dni poprzewijanych w pozmienianej kolejności czerwone oko pełne piachu i jedna dupa
  4. wszystkie zabiegi są zamierzone nic nieuważnego nie wdziera się w przemyt moich myśli ple ple ple pewnemu panu się wydaje że pozjadał ma mądrość jakiej nikt nie doświadczył dlatego gryzie w oczodołach zagnieździł się piach wokoło susza i gra świerszczy wszystko co pewne i zmienne
  5. wiosną o świcie zaciągnę się w szelest traw przewleczonych nićmi czerwonego pąsu słońca drżących ciężką kroplą rosy. wyczeszę z powietrza zapach ziemi w miodowym cieniu żonkili zanurzę dłonie. wilgotny oddech mgielnej chwili rozgrzeje mi usta. pierwszy śpiew jest ten sam od dzieciństwa para gołębi na parapecie buduje gniazdo. nad sobą słyszę powroty sznury dzikich gęsi. idę powoli niosąc bułki na śniadanie kropla mleka Hery rozlewa się ku północy.
  6. wypatrujesz we mnie symptomów choć nie wiesz które byłyby zadawalające miarą na potrzeby własne bzdurając sobie moje obrazy i słowa świdrujesz raz po raz na przestrzał zaintrygowany poruszony nieporuszony wytrącony ze spokoju i pewności które dotąd tak ściśle dopasowywały się do bezrealiów twoich oglądów tymczasem przyszedł czas na odległy ląd dzień człowieka prostego który dostrzega głębię i bezgłębię odważnie rzuca ci ją przed oczy a ty patrzysz tylko tabula rasa
  7. wypatrujesz we mnie symptomów choć nie wiesz które byłyby zadawalające miarą na potrzeby własne bzdurając sobie moje obrazy i słowa świdrujesz raz po raz na przestrzał zaintrygowany poruszony nieporuszony wytrącony ze spokoju i pewności które dotąd tak ściśle dopasowywały się do bezrealiów twoich oglądów tymczasem przyszedł czas na odległy ląd dzień człowieka prostego który dostrzega głębię i bezgłębię odważnie rzuca ci ją przed oczy a ty patrzysz tylko tabula rasa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...