przyglądam się poezji
jest zdawkowa
nie rymuje
zrezygnowała z rytmu
nie ma przecinków
kropek
litery tylko małe
duże nie – durzenie
małe – marzenie
rzadkie wykrzykniki
pytania
urwania
* * *
A mnie się marzy wiersz tak piękny,
że od samego rytmu wiersza
serce zabije żywiej w piersiach,
a w rymach będzie on ponętny.
Czy są dziś jeszcze tacy wieszcze,
co słowa mogą tkać jak krosno
i składać je zdaniami prosto,
w piękne i miłe, zwykłe wiersze?
Erato, muzo erotyków,
czemuż twa lira już nie gości
akordem pięknym o miłości
w dziełach współczesnych nam liryków?
Muzo Euterpe dmij w swój aulos,
aby liryka zeń spłynęła
do serc i aby je natchnęła
wierszami, co zastąpią chaos.
Mów muzo sacrum, Polihymnio,
czy dziś za Styksem gdzieś o niebie,
będziemy pisać jak o chlebie?
Już nie będziemy pisać hymnów?
A ty Kaliope, co ty na to,
że retoryka wciąż upada,
że całe zdanie się nie nada,
aby go w wierszu użyć prosto?