Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Horadusz

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Horadusz

  1. Upartość brzęczenia osy Przerywana jej stukotem o szybę Budzi mnie nie daje spać Z pomarszczoną twarzą Przyklapniętą powieką Jeszcze pod nią śni się sen O sobie i takiej jednej Trzymam w ręku i palę Papieros od papierosa Z popiołem strzącham Wczorajszy dzień Biorę poranna gazetę Odsuwam firankę Pac Na zewnątrz gdzie sto nagich kropel Płynie po parapecie Wiśniowy zapach tłumi się z dźwiękiem U mnie próżnia skwierczy z jarzeniówką Siedzę wpół obłąkany Liczę coś na palcach
  2. Kalendarzowa pora zresztą jak każda Się gdzieś tam w nim zdarzy Porusza zasłonami faluje Rozkrusza powietrze na pierwiastki Coraz barwniej jak na deszcz Każdorazowość w końcu przemija Może słońce z tym błotem zatańczy Już półmrok godzina Ciąg korytarzy się odzywa Ze znakiem stop Ot to już brnę W katatonicznym stanie Z katafalkiem w tle
  3. Chyba zbyt dosłownie odbierasz ten wiersz... no ale to już twój problem. pozdrawiam
  4. Zwymiotowałem za kościołem W zgiełku ulic i miasta Tak by nikt nie zobaczył Ochrypnąłem na życiu Paranormalnie w tym nic nie było Ani sen czy o śnie Nagi tłum Oddechem od ducha Podpierając stary mur Palce skwierczały jak w ogniu Bo w gardle paliło strasznie Idę idę widzę widzę Kiosk A w nim twarde chusteczki Za pięćdziesiąt groszy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...