Z wysoko uniesionym czołem
Zawieszona między ziemią a piekłem
Powykręcana przez obce dłonie
Przybita do podłogi przez niespełnione nadzieje
Dzięki Bogu za ten gniew
Dzięki któremu umiem chcieć
Może jeszcze raz
Poczuć życia smak
Rozłożyć skrzydła i frunąć
Nie zważając na wiatr
Wypełnić noc krzykiem
Ukryć cierpienie w zachwycie