jeszcze się przeglądnie zanim przyjdzie,
na cienkim włosku przemknie między nami
taka piękna, aż dech zapiera. stawia
na pierwszy uśmiech, nikłe wrażenie
szybkie jak migawka w aparacie,
zostaje w płucach każdy oddech.
czasem trzeba przecież zmienić
to miejskie powietrze
nie trzeba się zastanawiać, że błądzimy
w cudzych domysłach, palących słowach
ci, którzy mają i tak się zbudzą.
mały niedosyt ciepła naszych dłoni
zbrudzonych światów, ścieżki łez
a ty nie pokażesz mi więcej jak mam żyć.
a dech zapiera taka jesteś piękna,
tylko brakuje miejsca by normalnie
oddychać gdy na ciebie patrzę.