Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

aha

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aha

  1. Spuszczam głowę Odwracam w druga stronę Dlaczego człowiek za miłość tak wielką Za serce tak czułe Musi godnie znosić oddalenie Odchodzę znikam według życzenia Skoro nie łączą nas Wspólne najwznioślejsze marzenia Chcę zniknąć i trwać w bezkresie Wole upajać umysł złudnymi mrzonkami Zaszyć serce w niedostępnym zakamarku By już nigdy Nikt.... Wolę odejść niż czuć oszukanie Wole zniknąć wcześniej niż Skonać z niezrozumienia Lub skonać niewidocznie Są rzeczy niepojęte Tak wzniosłe i delikatne Ze czasami jeden krzywy podmuch może je zniszczyć zarazem są jednak tak trwałe ze nawet tłumione niechciane zapomniane i nie pieszczone samotnie rosną w siłę.
  2. Sumieniem wyobraźni tkliwe wpajam życie W bezszelestny wydźwięk własnych pragnień Ukazuje się horyzont pełen wielkich dziwactw Pełen spełnień i nadziei i umyka wciąż gdzieś w głębi Głąb poczynań i zachęty zakleszczona gdzieś w niebycie Nikłym światłem wciąż wybija i upaja moje życie Pogrążona niespełniona otulona tym promieniem Proszę Boga by pozwolił być owym pragnieniem.
  3. Cień przemija dniem i nocą Goniąc spiesznie słowo tchnione Głosem serca Zwinny lekki niestrzeżony Chodzi za mną Uwolniony Takie szary niepozorny Wciąż zależny ale wolny Gdy się Schylam on się marszczy Kiedy biegnę goni mnie wyskakując czasem z przodu zawsze ze mną zawsze obok jakiś taki nieświadomy bezwolny skazany na naśladownictwo jednak patrzę kiedyś wokół biedny szary taki zwinny znikł i uciekł nabrał woli tuli cicho twoje dłonie
  4. Niebiańskie spojrzenie Co okrywa mnie chwałą Samą dla siebie Co wynosi mą duszę Pod niebiosa Iskra namiętności Przerzucona muśnięciem palca Bo dłonią dotykać nie wolno Jest jakby otchłanią Najgorętszy oddech co napawa ogniem serce być może skrywany gdzieś cichy pocałunek zaledwie muśnięcie warg odbijające ciepło z serca które wypełnia słodyczą najgorętsza jak lawa wrząca z wnętrza wulkanu chwila zaledwie� mgnienie jedno niepostrzeżone Lecz samo marzenie O chociażby chwila Nieświadomie unosi Napełnia szczęściem.
  5. dziękuję ;)
  6. Wydaje mi się, że należałoby nauczyć się przyjmować słowa krytyki.
  7. lekki niedosyt czuję ale tylko lekki pozdrawiam ;)
  8. to miłe ;)
  9. Kiedy jest źle Gorycz wypełnia mnie smutkiem Tęsknota zwija w cierpieniach Kiedy brakuje Tego najsłodszego spojrzenia Który ciepło patrzy w moja stronę Zamykam oczy Zamykam oczy pogrążam w marzeniach Czuje twój oddech tak bliski Gorący Ten dotyk co napawa dreszczem Spojrzenie najgłębsze Co rozpala wnętrze Zapomniani Wolni od trudu Jedyni dla siebie tylko W anielskim uścisku Oddani naturze Przelewając wzajemnie Sobie nawzajem Wnętrze gorące Splecione ramiona Żywo pląsając Unoszą me ciało Pod same niebiosa Dając rozkoszy zaczątki wspaniałe Te usta ten uścisk Mój umysł pełen radości Co się oddaje tobie W namiętnej miłości Wspaniała chwila która pozwala Spełniać marzenia Nasycić pragnienie Dać chęci do życia stworzyć nas samych Dla siebie jedynych Przepełnić radością siebie wzajemnie Ktoś szturchnął mnie w ramię Z wypiekiem na policzku Rozpalonym ciałem Otwieram oczy
  10. Kiedy jest źle Gorycz wypełnia mnie smutkiem Tęsknota zwija w cierpieniach Kiedy brakuje Tego najsłodszego spojrzenia Który ciepło patrzy w moja stronę Zamykam oczy Zamykam oczy pogrążam w marzeniach Czuje twój oddech tak bliski Gorący Ten dotyk co napawa dreszczem Spojrzenie najgłębsze Co rozpala wnętrze Zapomniani Wolni od trudu Jedyni dla siebie tylko W anielskim uścisku Oddani naturze Przelewając wzajemnie Sobie nawzajem Wnętrze gorące Splecione ramiona Żywo pląsając Unoszą me ciało Pod same niebiosa Dając rozkoszy zaczątki wspaniałe Te usta ten uścisk Mój umysł pełen radości Co się oddaje tobie W namiętnej miłości Wspaniała chwila która pozwala Spełniać marzenia Nasycić pragnienie Dać chęci do życia stworzyć nas samych Dla siebie jedynych Przepełnić radością siebie wzajemnie Ktoś szturchnął mnie w ramię Z wypiekiem na policzku Rozpalonym ciałem Otwieram oczy
  11. Pragnąc unicestwienia swych pragnień tajemnych Pogrążam dwa istnienia w niebycie wzajemnym Próbując odszukać sumienia wyobraźni Tkliwie wpajam życie W pragnienia wstydliwe Unosząc głowę znad ciężkiej rzeczywistości Pozwalam zmysłom namiętnym Obcować z pragnieniem spełnianym niejawnie Szukając uciechy w skrywanym otarciu Świadoma uniesień w tej jawnej nicości Co znaczy dla mnie tysiąckroć więcej niż Lata rzeczywistości Odchylam głowę ku przeznaczeniu Ciągle trzymana za nogi sumienia wdzięczności Odpływam bezszelestnie W najsłodszym dla ciała dla duszy uniesieniu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...