smutek wyplywa ze zrodel jak rzeka ...
w lez oceanie zatopione znamie,,
mimo iz szczelny, do swiatow przecieka
płaszczyzn,co dobrze nam ludziom sa znane.
a los kulejący niczym kaleka
zaklinacz pogody,, przeklety za rane,,
niejedna zadaną mierzoną w czlowieka
los ktory wszystkim Bogiem i panem,
i niczym woskowa figurka stapiają
sie mysli, marzenia, nadzieja umiera
niczym przylbice rycerskie spadaja
szukajac nowego wciaz bohatera
a pejzarz pod niebem nas wszystkich jest inny
indywiduum to niebywałe
jeden blekitny ,, czysty ,niewinny
a drugi smutkiem przepelnion i zalem