za spudnicą mamy ukrywala sie przez miesiac.
kiedy wypchneli ja na swiat
ścierała szary chodnik
głowe miala zwieszona ku ziemi.niczym promienie slonca dotykajace podłogi.
szczescie to przelotny gość
mawiała...
lecz nikt jej nie sluchal
bo powiedziala "nie" kiedy ktos jej zaproponowal papierosa.