Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

all my senses...

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez all my senses...

  1. Rozpruty smoking śpi Nie obudzi go bal na piętrze Nie poderwie go odgłos Zwracania resztek pokarmu Nie wybije się ze snu muzyka petardy tupanie groźby Na chwilę opuścił towarzystwo by szybować z koronkowym biustonoszem Na chwilę przerwał tańce by rozbudzić w różowych podwiązkach napęd śmierci choroby zmartwienia uśmiechu Rozpruty smoking śpi Wiatr klapnął rękawem i uciekł ponad góry by zawirować z kremowym damskim pantofelkiem Rozpruty smoking śpi-i nie umie przerwać marzenia senności abstrakcji szantażu A na piętrze "Allegro" Bacha
  2. zapis na wyprężonych licach nagrobka informuje o ciszy- nie przeszkadzać! zapis goreje czerwienią żółtawą, zielenią niebieskawą, bielą szarawą, w krwistym rubinie. zapis tchnie paranoją, Fin de siecle dla dłoni kamieniarza zapis zaciera się po latach zamierza, zastyga w imieniu słowa, zanika w uśmiechu zdwiedzających. Odlatuje do ciepłych krajów; tam zastyga w imieniu Milczenia Bonjour dla dłoni lokatora Zawsze fin de siecle dla każdego z następnych kamieniarzy...
  3. I znowu jest tak, że żaluzje w moim oku uchylają się same. Nie mam na to wpływu. Światło pada na siatkówke, siadasz przy mnie na taborecie. Regał z segregatorami to labirynt wspomnień. Myśli moja szyja, parzą paznokcie, dywan zwija się i zmienia w żyrafę. Tak tęsknię... Nie jestem żmiją, ani jaszczurką, ostrza sarkazmu nie ugodzą już nikogo. Jestem zupełnie wielorybniczo sama w morzu rannych stu- kotów.
  4. Zawstydzeni własnym pięknem okrywamy się pięknem z butików Zdmuchujemy pośpiesznie świeczki, udajemy spontanicznych artystów: - malarzy dróg asfaltowych - poetów toalet publicznych - muzyków zardzewiałych klamek Zmęczeni wstydem i głupotą z ulgą odchodzimy w niepamięć
  5. Trzęsło potwornie chyba bardzo nienawidziłam dziś wiem, że tak trzęsie tylko młodość która musi nadrabiać a więc trzeba będzie nadrobić jezdnię wyrównać starty wziąć się w garść ale nie teraz… potem… jeszcze nie teraz teraz przerwa na papierosa Pośród ciszy pokoju rozlega się powolne, miarowe pykanie licznika cyk cyk cyka zegar niszczy ciszę na chwilę całość dzieli jednostajnie kap kap kapie gorzkie krople milczenia uspokajam, głaszczę nastroszone futro strachu nie teraz… potem… jeszcze nie teraz teraz ciiiiicho z ciemnych kątów z zakamarków myśli snują się jak nić trzeba będzie dużo płacić zacerować siatką siebie wypić piwo jak spóźniony toast za parę ciekawych rzeczy: narodziny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...