Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

piotr fiedler

Użytkownicy
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez piotr fiedler

  1. Było mi piękniej, że moja wina.
    Ty gnoju nienawidzę cię, wynoś się z mojego życia
    Później, naprawiać wymyślać kwiaty
    przepraszać, potem kochanie się; też przepraszać.

    Ty mi byłaś piękniej
    pachniałaś mi tylko mną.
    I łóżko ikea na raty tylko ty i ja
    też mi było piękniej.
    Byłaś lepsza niż cynamon i cała reszta.
    Bardziej mi było, z głową do góry
    moja kobieta.
    I te same świętości

    kurwa
    te same.

    Powoli kapię ręką na podłogę.
    Masz twarz jaką zawsze miałaś
    rozmawialiśmy o tym, dojrzale
    wyjaśniliśmy, będziemy dalej.
    I to wszystko o czym się w takich sytuacjach rozmawia,
    uzgadnia i zapomina.
    Widzę że się starasz.
    Tyle, że już nie masz cipki tylko jakieś śliskie pęknięcie
    I to nie moja wina.

  2. Ja,
    punkt informacji handlowej, w ekskluzywnym salonie
    Gdzie gentelmeni mogą nabywać odpowiednie stroje

    Jesteśmy dla was! Szyjemy z najlepszych materiałów
    Marlane, Marzotto

    Albo genetycznego.
    Najlepszej spermy mojego ojca
    Wrażliwego jajeczka mojej matki,
    już nie pamiętam.
    Jestem regularnie szkolony

    Tresura.
    W zadawaniu pytań, otwartych zamkniętych
    Określaniu Twoich potrzeb.
    O moich muszę nie pamiętać

    Jesteśmy dla was! Szyjemy z najlepszych materiałów
    Marlane, Marzotto

    Wrażliwy na każde Twoje wejście
    w ułamku sekundy rozpoznaję twoje strefy erogenne.
    Mokrym językiem...

    ... z najlepszych materiałów
    Marlane, Marzotto

    zdzieram twoje niezdecydowanie.

    W strategicznych miejscach mam
    zainstalowane sensory
    by być najlepszym
    i doskonale określać Twoje potrzeby.

    Jesteśmy dla was! Szyjemy z najlepszych materiałów
    Marlane, Marzotto

    Wychodząc naprzeciw Twoim oczekiwaniom,
    kręgosłupem jestem podłączony do sieci,
    trzydziestu siedmiu ekskluzywnych salonów.

    Jesteśmy dla was! Szyjemy z najlepszych materiałów
    Marlane, Marzotto

    W ośmiogodzinnym trybie oczekiwania
    na każde Twoje wejście, mam przerwę.
    Gdzie, za pomocą specjalnie przygotowanych kroplówek,
    do krwioobiegu wtłaczany mam,
    ciekły system motywacyjny.

    Jesteśmy dla was! Szyjemy z najlepszych materiałów
    Marlane, Marzotto

    Co dziesięć i pół minuty kontroluje cały swój
    system
    zgodny z najnowszą strategią firmy.
    Odwiedź nas!
    Codziennie staram się być

    Lepszy.

  3. Wczoraj na ulicy widziałem chłopca bawiącego się starą rybą
    nie, nie była zepsuta! nie śmierdziała była cała, nawet świeża
    tylko stara

    no i później to srebrne wiadro
    (tak, to które dostałem od ciebie na gwiazdkę
    i -choć nigdy tego nie powiedziałem- było dziwnym prezentem
    takiych prezentów można się było po tobie spodziewać)

    Wczoraj, ale już wieczorem kiedy wróciłem do domu
    (nawet nie wiesz jak bardzo brakuje mi smrodu
    jaki rozsiewałeś wokół siebie nie myjąc się przez te miesiące)

    Więc wczoraj znowu był program o tobie w telewizji
    i znowu pokazywali twoich najbliższych przyjaciół,
    których nigdy na oczy nie widziałeś
    ani ja.
    mówili o tobie, że szkoda, że taki młody, że taki zdolny
    Ale tobie na pewno podobałoby się to

    Wiesz, strasznie wkurwiała mnie twoja próżność
    I to twoje popadanie ze skrajności w skrajność
    od euforii graniczącej z nirwaną do stanów jak to nazywałeś,
    śmierci psychiczno-emocjonalnej

    a teraz patetycznie pozostałeś mi już tylko we śnie.
    i śpię lepiej.

  4. tylko skóra oddziela moją duszę,
    mnie
    od świata
    jest granicą
    moim zapytaniem

    więzi mnie
    pośród kości,
    mięsa.
    wszystkich sprośności którymi obdarzył mnie Bóg
    całego smrodu i brudu;
    moich jelit
    mojego mózgu.
    już wymarłą
    a jeszcze niedojrzałą męskością

    oczy mam najsłabsze
    fałszywe.

    zawsze marzyłem by je też zakryła skóra
    by nie być podglądanym

    ilekroć znajduje na sobie uszkodzenia
    boję się
    zabraknie mnie

    [sub]Tekst był edytowany przez piotr fiedler dnia 26-06-2004 19:20.[/sub]

  5. pod rozdartym naskórkiem
    wstrząśnieniem mózgu
    i jakiejś od westchnień utraty świadomości

    zbliża się,
    moralnie sączy krok

    pod pretekstem poszukiwania dwóch pokoi
    i jeszcze jednego dla mnie
    ...i żebym tylko mógł z nimi na dwóch

    takie twarde słowo

    rozwód rozwód rozwód

    a przed orzeczeniem winy
    ale już po decyzji. to jasne

    i tak nawet pisząc bez finezji;
    twardo
    jak takie twarde słowo

    przed spojrzeniem tych dwuletnich oczu
    i bo to najlepiej umiem
    ucieknę

    ona wyrzuty sumienia

  6. głodny chodzę od dwóch dni.
    muszę zapłacić rachunki,
    czynsz za mieszkanie w którym niemieszkam
    wodę którą się nie myłem
    jedzenie którego niejadłem
    pracę którą straciłem
    i później kolejną
    i jeszcze ze dwie przyjaźnie po drodze
    i jeszcze pamięć mojej Córki
    i zapomniane imieniny Matki

    pieprzył bym je wszystkie
    i kupił paczkę takich czerwonych marlboro

  7. no i kurwa jest
    poeta ! ja pierdole (z przekasem)
    nabzdyczony tylko
    krol patosu i przystankowego porno

    teraz wszyscy wstajemy i bijemy brawo!
    tu werbalizujemy dzwiek ogromnych owacji
    mieszka nad wisla

    co rano mknie do sasiadki (ta nowa moda)
    skóra pokryta ortalionem.

    dupe swa, obwisla jak alzhaimer jana pawla,
    sadza na parapecie, drapie sie pożółkłym paznokciem,
    pory wygniata

    i oto jest AVE CEZAR
    kaze sie piescic,
    wytwornia poezji

  8. najpierw cie polubiłem, trochę.
    potem,
    kokaina, koledzy i kurwy
    ale się opamiętałem.
    teraz z każdym spotkaniem
    zabierasz mi kawałek skóry
    niedługo mięsem samym zostanę
    papierosem się przypalam,
    żeby cię nie czuć.
    otaczam się tylko
    tymi co się litują
    po kosciach mnie pieszczą.
    ciągle światłem odbitym iskrze.
    mile tak cierpieć
    żyły sobie otwieram,
    krew jednak zbyt lepka
    nie spływa

    pora się obudzić

  9. w powiększeniu,

    co jak by okiem sięgnąć
    liturgicznie,
    wyprostowany sięgam językiem
    swego podniecenia

    majdan

    Majdanek majestatyczny
    liturgiczny
    na przemian,
    niebieski i biały
    odziany
    z numerem na śmierć
    a później Chorały
    supermarkety, i z obiecanej wycieczki.

    maligna

    paznokciem rozkrawam moje wniebowzięcie.

    rekombinacja purytańska,
    z genów wynika
    w błękitnych.

    teraz
    ogólnie rzecz biorąc
    że, zadęcie
    i przerost formy
    i moralność burżuazyjna

  10. Wybieram miejsce obok kierowcy, zawsze
    razem polujemy na przechodniów
    i jego sąsiadkę.

    Szukamy tych najokazalszych i najładniejszych
    przecież w stolicy muszą być rasowe trupy.

    180 to linia turystyczna, i bywają cudoziemcy
    cudaczki:
    amerykanie, francuzi, niemcy, szwedzi, poeci.
    Czasem pies czy inne zwierzę mieszkaniowe,
    ale za nie jest tylko piec ojro od sztuki
    za miesiac wszyscy bedziemy o niebo lepsi.
    W europie, z wypietą dupą podnosząc mydło
    o radosci...

    Na wypadek kleski i ataku wiem jak sie zachować
    ile dźwięków z siebie wydać
    i pamiętam by innym pokazać mój bilet.

  11. ja kręgosłup owinięty w twoją skórę, skamlę
    czas się nie wyzwala od krwi pulsowania

    alkohol koi rany

    wtulam sie w ciebie, mniej widze
    jest dobrze ślepnąć w tę ciemną pogodę
    nie narażać sie na rzeź czekania
    skończyć nim tobie zaświta myśl
    że moją śmierć,
    trzymasz na postronku

    a ja błazeńsko podzwaniam dzwoneczkami
    i mówisz nie wyjdzie ci, za bardzo chcesz
    słońce sie rodzi z tego bólu

    pod twoimi stopami i we mnie coś dnieje

  12. pomost znam nawet,
    z niego nieraz na główkę skałem,
    i nie bałem się, że skręce kark
    ale słyszałem trzask w sobie.

    miałem wtedy ze 13 lat
    i jeszcze wierzyłem że,
    od masturbacji mogę być kaleką.

    teraz, dzieńdobry w czym mogę pomóc?

    ręke podaję w męskim nadwyraz uścisku
    katecheta kłamał. nie uschła.

    Jak pakowali babcie w urnę
    żegnali ją błekitno krwiści od strony taty
    i zwyczajni od mamy

    żegnał też Porsche 911 Turbo
    i stryj Antek od koni.
    żubrówki 3/4 bo:
    ...ty poeta ?! ty to powinneś pić, nie?

    a potem, z narzeczoną reżysera.
    cieszącego się ogólnym szacunkiem,
    przez telefon od którego dostanę raka mózgu;
    pomiędzy moimi wymiocinami
    i jeszcze pomiędzy pierwszą paczką a początkiem drugiej

    żaliłem się że mnie nie obsadza.

    kochałem się z żoną,

    a rano tekst, że jak z kurwą.

    już nie słuchałem
    śpieszyłem się na pociąg
    wszystko naprawie przy następnym widzeniu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...