zmieścić się w twojej dłoni
usiąść na przeciw twoich oczu
nie bać się że
pęknie szklane spojrzenie
zanurzać się zanurzać
w ogrody twoich czułości
jakby nie było istnienia
wędrować od ust do oczu
od dotyku i znów do dotyku
krokiem tak lekkim
by pożegnania nie zbudzić ze snu
nagość zrywać bez żalu
z uniesieniem
ze szczytów sięgać nieba
i być spragniona
życiem dla życia
odbitym w twoich oczach