Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Darikaeye

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Darikaeye

  1. pustką nazwałabym te dni, choć myśli i słowa w mojej głowie kołaczą nieustannie
    pustką nazwałabym te sny, których zapamiętać nie potrafię choć wiem że zawsze śnię
    pustką nazwałabym te pytania, na które głośnych odpowiedzi brak, choć wszedzie dostępne dla mnie są
    pustką nazwałabym te słowa, choć niewypowiedziane nie mogą przecież zaistnieć gdzieś
    pustką nazwałabym tę rzeczywistość, w której iluzji znajdujemy się, choć wiem że jedynie ukryta jest
    pustką nazwałabym tę tęsknotę nieustanną, która wkrada się we mnie, lecz wiem że to przeznaczenie gdzieś mnie śle
    pustką nazwałabym to życie w ciągłym strachu, choć wiem że ten strach wymyślony jest i jego koniec zależy wyłącznie ode mnie
    pustką nazwałabym te nadzieje bez końca znikające gdzieś, lecz wiem że to jedynie moje wątliwości zabijają je
    pustką nazwałabym samą siebie kiedy czekam bez końca na ten dzień, by wreszcie dowiedzieć się, choć wiem że każdy dzień daje inną mnie
    pustką nazwałabym to wszystko co jest...
    lecz nie nazwę
    bo wiem że to wszystko ma swój ukryty sens.....

  2. wędrujesz pragnieniem prowadzony
    do światła na końcu siebie
    droga jest spowita cieniami snów
    idę twoimi śladami po omacku prawie
    kierując się słabością swych zmysłów
    marzenia napotykam twoje
    próbując nadać im realności sens
    wędrujesz wciąż w amoku rozkoszy
    znajdując co rusz uniesień nowy trop
    zostawiasz znaki dla mnie ukryte
    ja w swym poszukiwaniu odnajduję lęk
    podążam jednak za tobą zwabiona dotykiem
    swą sexualność w przestrzeń wciąż ślę
    a ty oglądasz się znowu za mną
    przewodnikiem moim stać się chcesz
    krzyczysz z oddali
    wołasz i pragniesz
    ja biegnę i wreszcie doganiam cię
    teraz ty poczekaj proszę na mnie
    zaraz wrócę po ciebie
    dotykaj mnie
    i poczuj tą rozkosz
    którą dawać ci chcę......

  3. slowa sa jak latawce puszczone na wiatr
    razem z podmuchem wznosza sie wysoko ponad nasza swiadomosc
    niewidzialnie bezszelestnie
    zawieszaja sie w powietrzu czasoprzestrzeni
    zamieniajac sie w rzeczyswistosc
    slowom swym pozwol zabrzmiec
    jak myslom w eter puszczonym
    w osamotnieniu twoim powroca
    przypominajac o przeszlosci
    pozwalajac zrozumiec jedynie mala czesc
    pozwalajac zamilknac w ciszy przed burza marzen
    zastygnac na chwile z zapomnieniu
    poki sam nie odgadniesz prawdziwego ich znaczenia
    poki sam nie odnajdziesz swoich slow
    samego siebie

  4. jestem pytaniem na które znasz odpowiedź
    jak niebo bez gwizd letnią porą
    które potrafisz rozświetlić kształtem uśmiechu
    błękitem poranku
    szeroko oczy otwieram by nie zasnąć
    lękając się że sen na jawie przeobrazi się w koszmar
    jestem dodatkiem naszych dusz
    stojąc zawsze w cieniu szczęścia
    z wyciągniętą ręką podałeś mi dłoń
    gdy los przemierzał nasz wspólny czas
    kilka sekund podarował
    kilka minut zabiera
    jesteś jak poranna melodia co zapada w pamięć
    nucę ją teraz całe dnie
    wszystkie kolory spojrzeń rzuconych w morze
    dają nam chwilowy spokój
    serca podarowały góry nam wspólny cel
    do którego tak wiele dróg prowadzi mnie
    czy na moje pytanie sobą odpowiesz?
    tego nie wiem
    nie wiem też czy wiedzieć chcę
    pragnę jedynie dziś być twoim snem
    porą letnią z niebem pełnym gwiazd
    twoim porannym brzmieniem
    zatapiać się w uczucia wygodnej pościeli
    mruczeć natchniona unosić się chcę
    bez opamiętania zatracić w twoich ramionach
    chcę stać się odpowiedzią na wszelkie pytania twe
    na koniec zjednoczyć się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...