Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natalia Jack

Użytkownicy
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Natalia Jack

  1. Czasami najlepiej jest być niewidomym, wtedy widzi się rzeczy takimi, jakimi są naprawdę, a nie pozwala się oślepić wyglądowi.
    William Wharton - "Spóźnieni kochankowie"



    mogę
    podzielić się z Tobą
    moim bólem i ustami
    goryczą grejpfruta
    przepisać szturchnięte życie
    na język samotności

    mogę z Tobą pragnąć
    opuszkami palców
    gładkiej skórki jabłka

    jak spóźnieni kochankowie
    będziemy łaknąć
    ostatnich kropli wina
    z zardzewiałego kielicha





    [sub]Tekst był edytowany przez Natalia Jack dnia 10-07-2004 12:12.[/sub]
  2. złożył mnie
    z fragmentów różnych lat
    wczesnym rankiem podpisywał zdjęcia
    miesiącem i wspomnieniem
    klapsydra toczyła piach
    z miejsca gdzie
    po raz ostatni był szczęśliwy

    to moja wina
    wina
    bardzo wielka wina

    stworzył z części kobietę
    tą, która trzysta dni nie spała
    zasypana myślami
    ulepił ją począwszy od oczu
    zapamiętał je najlepiej

    potem napisał do niej
    pochyłym pismem na białej kartce
    śnieg ją zasypał
    listonosz zmarł

    nie jego wina
    wina
    bardzo wielka nie-wina
    światem rządzi
    zdrewniałe przeznaczenie

  3. drzewko jest zmęczone od nadmiaru ozdób
    powietrze ciężkie od niepełnych wspomnień
    okruchy orzechów szurają o ziemię
    nie będzie świąt
    bez Ciebie nie będzie
    Imbirowym Listem nie dokochałam
    modlitwą nie wyprosiłam
    nie zaprosiłam całą czerwienią w oknie
    mojego stróża
    światła wszędzie na każdym skrawku
    zduszona tradycja jeszcze wystawia rękę
    zapach barszczu i usta brudne od czekolady
    będą święta w kalendarzu
    mokre od miłości

    zatrzepoczesz skrzydłami
    pocałujesz mnie w czoło
    przecież nocą wigilijną każdy ma głos

  4. mów do mnie
    tylko wierszem
    jak śnieg biały na świat niebo zrzuca
    wąską drogą między domami a domami
    idzie mróz egoista
    usypia nas
    tak Ty do mnie mów
    bez uczucia
    wspomnieniem kropel rosy na oknie moim
    zimą między jesienią a wiosną
    ukradkiem chwyć mój wzrok
    roznieś go aż znudzi Ci się
    myśleć lirycznie od ciemności po czerń
    wtedy patrz na mnie
    tylko wierszem
    wybaczę


  5. panie Sewerynie zamiast do Pana zwróciłam się przypadkiem do e-m-em..te słowa do Pana kieruję - Twoje brednie znaczą dla mnie tyle co dusza mordercy.....ja nie piszę pod publikę, nie nazywam siebie poetką..piszę to co mam w sercu, nie po to aby dostać Nagrodę Nobla czy order chwały...więc krytykuj dalej to wyzwoli we mnie tylko taką reakcję -----
    Pozdrawiam
    NJ

    P.S A Pan czytuje tylko tych, których Pan lubi?

  6. Dziękuję Ci Adamie za wsparcie...:-))) e-m-e-m Twoje brednie znaczą dla mnie tyle co dusza mordercy.....ja nie piszę pod publikę, nie nazywam siebie poetką..piszę to co mam w sercu, nie po to aby dostać Nagrodę Nobla czy order chwały...więc krytykuj dalej to wyzwoli we mnie tylko taką reakcję ----- laugh.gif
    Pozdrawiam
    NJ

  7. Czas może latać
    zamykać mi powieki
    może mnie kusić
    słodkim zapachem
    korzennej kawy
    potrafi
    zatrzymać się gdy mamroczę i krzyczę
    pośrodku nocy
    wydłubać paznokciem
    popołudnie z miłością

    Czas może raczkować
    gdy ślęczę nad stosem pracy
    omamiona kofeiną
    lub otruta bezładem

    Czas może być cholerny
    idiotycznie siedzący

    i nigdy nie zapłacze
    na twoim pogrzebie



  8. Podoba mi się...wiem, ze jesteś zaiwdziony, ale dziś nie będzie słowa krytyki Adamie....to niekoniecznie jest o emerytowanym poecie...tak czasem czuje się każdy z nas...jak ktoś "przeżyty" i "wytarty"
    Szczególnie przemawia do mnie ten kawałek :
    żyję -
    nie chcą słuchać
    umrę -
    będą kamienie szeleściły
    i liściem spadały
    ocierając cicho
    oblicze
    mojego grobowca

    Ogólnie jak najbardziej na plus...czyli poruszyłeś mnie....

  9. CYTAT (Adam Szadkowski @ Aug 12 2003, 02:07 PM)
    mój pierwszy wieczór autorski

    wieczorek był
    dziś
    bardzo poetycki

    na wysokim krześle
    siedział AUTOR
    a zamyślona młodzież
    z taaaaaakim wzrokiem
    podpierała czupryny
    makówek

    czasem śmiało
    brnął wiersz
    jak manta podrażniona
    bił w statków
    setki
    myśli
    rozbijał

    natura i magia

    niemal jednocześnie
    zadymiona wnęka
    wymiotowała
    by zaraz całować
    chrystusowe nogi

    niemoc i moc

    w zawirowaniu
    brody AUTORA
    szklił się
    diamencik
    niepewnie
    łza?
    pewnie nie

    poeci płaczą
    tylko w wierszach

    wieczorek był
    dziś
    bardzo poetycki

    Hmmm....Coś tu zastanawia....każe czekać...ale jednak nie jest porywający, nie ma w sobie "tego czegoś".....Trochę wizualne, ale...
  10. Blask
    promień pryzmatu
    już upada
    upada
    a jednak drga
    jak Twoja powieka
    jak Twoja dłoń
    Wilku Stepowy
    zmyśliłam sobie Twoje usta
    zmyśliłam usta
    żeby nie spać wcale a wcale
    wnikając w Ciebie

    jedna dusza w dwóch ciałach
    jedno ciało a dusz kilka
    pochłaniam Twoje światło
    jak głodny wiatr
    by widzieć - nie muszę nawet otwierać oczu

    Stepowy Wilku
    masz mocne korzenie
    rozwijające swe skrzydła
    tuląc mnie do snu choć na chwilę
    jesteś melodią szarych mgieł
    ciszą okalającą brzask
    światłem
    światłem
    bo tylko Ciebie pragnie
    mój tajemniczo - mdlący wzrok
    jak całun puchu rozpostarty
    nad śmiertelnością...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...