Katarzyna Reszka
-
Postów
35 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Katarzyna Reszka
-
-
Gdy już powiedział: „Dobranoc”, gdy już miałam odłożyć słuchawkę, wyszeptałam szybko:
- Kocham cię.
Cisza. Długo bał się, że nigdy tego nie powiem. Długo bałam się, że nigdy tego nie powiem.
- Dziękuję…
Mimo strachu, mimo napięcia, nie umiałam opanować śmiechu:
- Nikt za miłość nie dziękuje!
Nikt za miłość nie dziękuje. W końcu to nie kwestia woli, wyboru. Przychodzi od – od…? Możemy tylko ją przyjąć – tylko…?
Nikt za miłość nie dziękuje. Jedynie dzieli się nią, pielęgnuje, nie pozwala umrzeć.
Kochałam… wiele razy. Właściwie, to wydawało mi się, że kocham. Dzieliłam, pielęgnowałam, nie chciałam pozwolić umrzeć. Wciąż zapewniałam, że kocham. Aż nie potrafiłam dłużej, więcej. Zamykałam powieki, przez które płynąć mógł już tylko blask łez, i odchodziłam, przepraszając.
I nie umiałam już wierzyć, że w ogóle potrafię kochać.
Jeszcze nikt za miłość mi nie podziękował.
„Dziękuję” to więcej niż „kocham”. To skarb i jego posiadanie. Na własność, na zawsze. W jego słowie tak wiele się kryło…:
Dziękuję, że zaufałaś mi, że się nie boisz. A może raczej, że boisz się, a pomimo to znalazłaś siłę na otworzenie zaciśniętej pięści i wypuszczenie ducha, który żyje tylko w świetle wiernych mu oczu. I sam jest wierny. Sens wszechświata ożył i nigdy nie umrze, jeśli nie przestaniesz patrzeć.
Nigdy nie przestanę patrzeć
W ciszy między nami usłyszałam kolejny raz powtórzone słowa:
- Kocham cię.
Tylko jedno mogłam, tylko jedno chciałam odpowiedzieć:
- Dziękuję.0 -
wigilią świeca postawiona na
stół ludzkiej możności
zapłonęła w dzień nowego
ich narodzenia
splecione sznury knota
w płomieniu trwają razem
dzieląc światło jego przyjścia
podając dalej dobrą nowinę miłości
aż spłoną w tej samej chwili
by już jako jedno
w sercu wiecznym trwać najjaśniej
do końca nieskończonego wypełniać
słowo0 -
zrobię to
sama
nie chcę cię
przemęczać
przecież już
dość nocy
ci zepsułam
zbyt wiele
dni zabrałam
postaram się
nikomu
nie przeszkadzać
będę cicho
i nie nabrudzę
za bardzo
może nawet
nikt nie zauważy
tylko ciebie
przepraszam
boże
wiem
że nie
powinnam
ale przecież
wszystko
miało
wyglądać
inaczej0 -
w lustrze odbija się
bukiet zasuszonych kwiatów
wyciągnięta ręka
zastygła w bezdotyku
zza zasłoniętych żaluzji
prześwituje światło ulicznych latarni
rozrywający gardło krzyk
utonął w ciszy
wiersz przeniesiono do działu poezji współczesnej (dział Z)
MODERATOR0 -
ciii!
tylko nikomu nie mów,
że tu jestem!
po co się chowam?
żeby było zabawniej.
wyobraź sobie:
idzie sobie dróżką
taki człowieczek,
a tu nagle:
HOP!
wyskakuję zza rogu.
to bywa naprawdę śmieszne.
dziwi się, dziwi
i nadziwić nie może,
że mnie spotkał.
niektórzy tak bardzo
się mnie boją,
że zaraz wrzeszczą głośno
i uciekają, ile sił w nogach.
doprawdy, dziwaczni są.
czasem tylko ktoś
zacznie się śmiać ze mną,
i nawet przyjemnie
się nam później rozmawia.
takich ludzi nigdy nie zapominam.
szkoda, że jest ich tak niewielu...0 -
na pierwszej powłoce
dwa rozpędzone elektrony
próbujące się dogonić
miliony atomów
dających z siebie wszystko
dla miniaturowego oddechu
serce bijące
4800 razy na godzinę
by czerwień uderzyła do głowy
dygoczące struny
ukryte w gardle
zagubionych słów
tak trudno
i trudniej jeszcze
powiedzieć przepraszam0 -
dziękuję Ci, Panie,
za wszystkie łzy,
które zdążę jeszcze wylać.
za serce łamane i leczone
na kartkach pamiętnika
opatrzonych jutrzejszą datą.
jestem Ci wdzięczna
za zabrany siłą krajobraz
i szept zagłuszony ostatni raz.
dziękuję Ci za kamyk,
wbijający się w stopę
w zaciasnym bucie.
kocham, myślę, boję się.
czuję.
cierpię tęsknię, wspominam.
póki jestem,
póki żyję.
póki jesteś.
dziękuję Ci, Panie,
że zechciałeś stworzyć
właśnie mnie.
obiecuję nie stracić
żadnego uderzenia serca
na nicość.0 -
wkradłeś się bezczelnie niezaplanowany
do przesadnie poukładanego życia.
przyspieszonym oddechem zrzuciłeś książki z półek
i szeroko otworzyłeś zabite deskami okno
nie zdążyłam nawet uwierzyć,
kiedy schowałeś się w którymś z kątów.
czy w ogóle jeszcze tu jesteś?
a jednak tęsknię...
tęsknię i wciąż czekam,
że wyszepczesz moje imię,
a cisza będzie w nas trwać.
nie próbuję szukać,
nie umiem zapomnieć.
uratuj ciepłem...0 -
chciałam Ci coś powiedzieć
ale zabrakło sercu powietrza
tak dużo siły w sobie
nie miałam
chciałam Ci coś powiedzieć
ale wskazówki za szybko uciekły
tam bomba ukryta
za późno
chciałam Ci coś powiedzieć
ale pięciolinia zakurzona
tyle nut i dźwięków było
zakneblowałam
chcę Ci coś powiedzieć
jest siła jest pora jest głos
jestem
czemu nie słuchasz?
[sub]Tekst był edytowany przez Katarzyna Reszka dnia 20-05-2004 08:18.[/sub]0 -
samotność...
polubiłam ją,
gdy zbyt często wyglądałam
przez Twoje okno.
przytłoczona
bezczynnością, bezradnością
i czekaniem,
zakładam skrzydła wiatru
i uciekam do mej małej izolatki.
opuszczona, oddalona,
bez Ciebie, bez serca, bez myśli.
ja i... cisza.
słyszysz, jak rozbrzmiewa?
jak pulsuje, jak się spala, jak wybucha?
jest zawsze przy mnie.
przed i w trakcie.
nawet po.
kiedyś powiedziałeś
serce jest proste
- bije albo nie,
nie ma żadnego ‘pomiędzy’.
to nie prawda! to nie moje!
bo... mojego nie ma.
już nie ma.
lepiej niech tak zostanie.0 -
w każdej kałuży widziała kawałek nieba
jej szklanka zawsze była do połowy pełna
nie znalazł się problem który zmąciłby radość
uśmiech potrafił pokonać każdą barierę
moje niebo w kałuży jest rozmokniętym topielcem
szklanka się rozbiła a odłamki szkła boleśnie ranią stopy
do płaczu doprowadza mnie źle chodzący zegarek
uśmiech przyklejam do twarzy by nikt nie widział łez
kiedyś znalazłam pluszowego misia – jej misia
od tamtej pory nie rozstaję się z nim
mocno tulę go do serca marząc o tym
że ono w końcu zacznie bić jak dawniej0 -
jeśli chodzi o użycie myślników przy zwrocie "jedynego-słusznego-celu", to chciałam mu nadać mu formę niejako nazwy własnej.
a jeżli chodzi o wiarę, to.... czasem rzeczywiście nie wierzę.... ale ma tyle szczęścia, że zazwyczaj zjawia się ktoś, kto zdejmuje mi z oczu czarne okulary i chowa je do szafy. za często jednak z tej szafy wyjmuję je...0 -
w zwojach dźwięków
zgubiłam twój głos,
już mnie nie prowadzi
do jedynego-słusznego-celu
droga, którą teraz idę,
nie ma początku ani końca.
tak naprawdę w ogóle jej nie ma.
nie wierzysz?
bo ja już w nic nie wierzę.0 -
w słoneczny dzień
przeleciała obok mnie
twoja dusza
zabierając z twarzy uśmiech
słowo kocham
przyszło zbyt późno
i odbiło się od
już zamkniętych uszu
mówili że woda to życie
ale nawet tak wiele
słonych kropli
nie przywraca ciebie0 -
Cytat
Strasznie chaotyczny dla mnie ten wiersz..Nie lubie takich zlepkow slow ktore nic nie znacza..
zlepek słów, które nic nie znaczą? ja odczytuje z nich wiele - wiersz trafił do mnie i wywarł niesamowite wrażenie.
ostatnio bardzo duzo myślę o tym, czego jeszcze nie napisałam, co chciałabym napisać, czego nigdy napisać mi się nie uda... tym bardziej wydał mi się niejako bliski.
tylko wciąż "języka brak"...
wiersz do ulubionych :)
pozdrawiam!0 -
nikt nie nauczył mnie mówić
nikt nie nauczył mnie czuć
nikt nie nauczył mnie żyć
chcę byś został
więc kopię cię w brzuch
dusza szepcze cicho "przytul mnie"
a twarz pokazuje ci język
próbuję powiedzieć że nauczyłam się
nowego słowa "kochać"
lecz niewprawione usta krzyczą
"odejdź"0 -
zimnym palcem
na zaparowanej szybie
narysowałam serce
nie zobaczy go nikt
jest takie malutkie
że sama je zgubiłam
kiedyś przez chłodną szybę
wyskoczy ciało
i wśród odłamków szkła
zginie zapomniane serce0 -
jestem pod dużym wrażeniem - bardzo mi się podobało.
sama czuję się "zaplątana"...
do ulubionych!
pozdrawiam!0 -
dotknij mnie
moje włosy pragną twych palców
czoło spragnione jest twoich ust
zamknij mi oczy i podaruj najcichszy szept
pozwól usłyszeć bicie serca
i uwierzyć że ono jest moje
dotykaj mnie nieprzerwanie
chcę wiedzieć że naprawdę jesteś
nie wystarcza mi już ciepły oddech na szyi0 -
nie musisz nic mówić
szepnąłeś mi cicho
spojrzałam w Twoje oczy
i zobaczyłam w nich lustro
zamknięta w ramionach
przytuliłam głowę do Twego serca
czy gra tę samą melodię?0 -
za dużo słońca widziałam
wkradło się pomiędzy
każdy mój listek
zawładnęło całym kwiatem
lecz nikt mnie nie podlewał
teraz usycham
nie patrz na mnie
z tym drwiącym uśmiechem na ustach0 -
Dzięki - za komentarze i... za całusy ;)
0 -
tam była krew
i było cierpienie
tam była śmierć
nikt się nie uśmiechał
we wszystkich oczach
błyszczały łzy
przepraszam
że moje oczy błyszczą
bo usłyszałam bicie jego serca0 -
jestem tak blisko ciebie...
jeszcze przed chwilą nie marzyłam
o niczym innym
lecz teraz... mam wrażenie,
że nigdy nie dzielił nas
tak wielki dystans.
ramieniem dotykam twojego ramienia,
czuję ciepło twojego ciała...
i odwracam wzrok od twoich oczu
by nie utonąć w nich kolejny raz
tylko motyl na okładce niebieskiego zeszytu wie,
co tak naprawdę chowam przed tobą.
następne słowa zapełniają białe strony.
motyl... przecież miał mnie uskrzydlić...
czemu kolejna łza wylana przez ciebie
będzie jedynie łzą z papieru?
może gdybyś zobaczył mój płacz...0
(***plastikowa figurka)
w Wiersze gotowe
Opublikowano
plastikowa figurka z napisem spiż
żałosnym błyskiem wygląda z oczu
marzenie o wieczności pośmiertnej
ratuje wyimaginowana wielkość ego
z pokorą powtarzam pyłem na wietrze
jestem póki nie natchniesz swym duchem
i wciąż zachłannie wierzę w absolut
rozkochany we mnie do granic doskonałości
stworzona na podobieństwo nadbytu
ufam możności niemożliwego
dla siebie zdobywam nieśmiertelność
co dzień depcząc po mocno zaciśniętych powiekach
i tylko jeden owoc zakazany
otwórz oczy a raju już nie będzie