oszaleję, bijesz
ja czuję się winna
oszaleję, pijesz
ja wybaczam
oszaleję, popełnisz błąd
ja milczę
oszaleję, zabierasz godność
ja proszę o więcej
gdy oszaleję,
ty zapłacisz
Idę ciemną ulicą
gdzieś w oddali widzę światło
idę uśmiechnięta, tam jest ciepło
tam jest nadzieja
tam jest ktoś kto ukoi moją samotność
Moja nadzieja umiera żywcem
w ciemnych zakamarkach śmierci
Idę ulicą bez końca
i bez początku
Moja zimna samotność
przykuta do krzyża
Umieram bez światła
nie będę żyć czekając na szczęście
wątpię czy to było szczęście
co się stało
zakuł mnie w kajdany
zawył i wyssał sens życia
idę po omacku
obijam się o ściany więzienia
podeptał, pogwałcił
ufność
powiedział że kocha
zaufałam, oślepłam
naiwna imię
głupia to nazwisko