*28-y*
w bladym spokoju
tytoniowych szachów
biegam po ścieżkach
po rozstajach zboża
w środku jasnej trawy
w złotym kłosie
Jestem
w świcie wyobraźni
w tytoniowym świcie
jestem Sobie królem
i królową
też lubię ale
w bladym spokoju
tytoniowych szachów
czekam złotego początku
myślę stary
myślę też przy końcu
co poradzę
umiem grać
nie lubię szachów