Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fryderyk Nikolewski

Użytkownicy
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Fryderyk Nikolewski

  1. Sentymentalizm w dobrym wydaniu a ostatnio jakoś mi się podoba. Podoba mi się...
  2. Jako gra słów i lekcja elokwencji i cietych ripost. dobry. Jednak też nie dostrzegam żadnych głębszych przesłań, a gdy ich nie dostrzegam, nawet nie myślę o głębi. Wybacz, jeśli się mylę...
  3. A jak ma na imę ta noc? :D Zafascynowanie nocą, wierzę w to, że noc Cię odnalazła, mnie samego czasem ona odnajduje. A ja się w niej chowam. Myślę jednak, że ta noc, gdy się postarasz będzie jeszcze piękniejsza...
  4. Wiersz mi się bardzo podobał. Na chwilkę poczułem się, jakby w innym świecie, czas cofnął się o sto lat. Odbiór zepsuła mi tylko ostatnia zwrotka, szczególnie :"odleciał do baśni której, nie dośnił i nie domarzył" Wybiła mnie ona z rytmu wierszu, tak jakbyś celowo chciał złamać wiersz pod sam jego koniec?
  5. Kiedy rozmyślam o pogodzie, popijam kawę, kiedy spluwam na podłogę, palę papierosa. Mam trudny do narysowania wiersz i błędnych myśli pomoc. Za punkt odniesienia biorę twoją łzę. Nie mówię nic. Mam łatwy do narysowania profil i kruchego serca pomoc. Układam wspomnienia w ukojeniu sennym i błękicie... Nie robię nic.
  6. Droga Kornwalio, moi przedmówcy pisali o kwiatach, o odrodzeniu. Więc ja nie będe się powtarzał. Podoba mi sie zwrot "zaświerszczonym podłożu", sam lubię się udawać na takie spacery i siadać... Teraz nadaża się ku temu jak najlepsza pora. Życzę każdemu takich spacerów... płodnych i odrodzeń nowych... :)
  7. Gdy zanurzam się w toń wody, wyciszenie jest ogromne, dźwięki dochodzą jakby z oddali... To samo odczułem przeczytawszy ten wiersz...pośród zgiełku i przesadności świata szukasz ostoi... staje się nią wiersz. Z białej kartki budujesz sobie warownię, spisujesz życzenia i swój własny kodeks... To jest naprawdę piękne. Pod względem warsztatowym, wiersz jest nieprzeciętny... Nic dodać, nic ująć...
  8. Ta wiedza to jest wysublimowany dotyk rzeczywistości z elementami marzeń, pewnie każdy z nas to miał :)
  9. oj chyba sie pomyliłem....ale naprawdę potrzebuję Waszej pomocy. Mówcie mi, gdzie popełniłem błędy. Wiem, strasznie długie te moje "wiersze" ale myślę, że Wam to nie przeszkadza.... Pozdrawiam...
  10. Spotkało się kiedyś trzech poetów, poważanych w świecie złudzeń. Pełni smutku i żalu z powodu pogody, podjęli temat bardzo wspaniały. Miłości zarzucili powierzchowność, ludziom monotonię a sobie złe samopoczucie. Korzystając z okazji, każdy wypowiedział trzy słowa i aby nie czekać policzyli do trzech raz... dwa... trzy... cztery...- wyrwało się z piersi pierwszego, który chciał być pierwszym i jako pierwszy chciał przemawiać. Skupcie się- powiedział czwarty, spóźniony- Pozwólcie mu mówić. I tak rozprawiał o skutkach szkodliwych miłości pozostawiających poetę w samotności, drugi dorzucił w pośpiechu, że najlepszym lekiem na miłość, jest samotność. Trzeci wsłuchiwał się w wiatr za oknem. I nadeszła jego chwila, więc powiedział: Miłość jest określonym stanem dusz, który pozwala podejmować racjonalne decyzje, mające ogromny wpływ na życie mężczyzny. Następnie kontynuował swój wywód przydługawy, chociaż odrobinę ciekawy. Kobieta- powiedział- jest pięknym obiektem westchnień, wspaniałą towarzyszką, dlatego tak ważne jest, aby pozostawała wierna mężczyźnie, który ją pokocha prawdziwie. Miłością czystą i dziewiczą, ozdobną i powabną, miłością nierealną. Na sali rozległy się brawa. Proszę moich szanownych kolegów - doszedł do głosu spóźnialski- chociaż wiekiem daleko mi do was, dlatego młodością przemawiam, młodością nie znającą znudzenia, ani przygnębienia a którą też kiedyś poznacie. Miłość jest rzeczą piękną, lecz zabawną, poważną ale i zabójczą. Dlatego z uwagi na stan mego dowodu, nie mogę spóźnić się do domu. Przepraszam panów ale żona czeka, obiecałem jej spacer. I wyszedł w ciemną noc, pozostawiony własnej miłości na pastwę losu. The End.
  11. Jest to moj pierwszy komentarz na tym forum i prosze o wyrozumialosc, samemu ja oferujac :D Wiersz jest zbiorem rymow, ktore maja na celu wypowiedzenie, niewypowiedzianego. Tym razem od strony technicznej rymowanie sie udalo. Od strony metodycznej tez :) Uwielbiam wiersze, w ktorych autoironia jest na jak najwyzszym poziomie. Nie ma to jak posmiac sie, a najlepiej ponarzekac na siebie. Dlatego zamieszcze za niedlugo wiersz o poetach... moze troche inny, mniej rymowany.
  12. Dziękuje za te ciepłe słowa powitania. Postaram się aby całokształt miał formę i cel. I witam wszystkich serdecznie i pozdrawiam.
  13. Jak się czujesz moja droga? Czy już nic ci nie dolega? Możemy porozmawiać? Nie mogę? Nie, nic nie mówiłem, moja droga, to tylko wiatr za oknem, Zasłuchał się w skardze Baczyńskiego i Miłosza. Dlaczego nic nie mówię, mowa nic nie warta, a słowa droższe od pieniądza. Nie rozumiesz? Cóż, taka moja mowa, kręta i zawiła, od wieków szukająca słońca, taka moja mowa, brzęk tłuczonego słowa. Nie, to nie skarga, przecież nic mi nie dolega, tylko sobie siedzę tutaj, tak dla żartu. A jeśli o żartach mowa, dziękuję za wczorajsze słowa. Co? Już mogę? Dobrze. Popatrz. Umilknij na te dwa słowa. Minęła noc i dzień powoli chyli się ku zachodowi, minęła noc, a ty dalej trwasz w dziwnej kolei rzeczy, popatrz, jaki nadaremny trud mój znojny, aby wszystko jakoś było i dotrwało do końca, coś się nie kończy od nowa i nic się nie zamyka na końcu. To są te moje słowa. Wiem, przepraszam, nie dwa, ale... Tak jaskółeczko, nic nie jest piękne, ni łatwe, nawet wiara. Nic ci przecież nie zarzucam, tak tylko sobie myślę, dlaczego wczoraj mówiłaś o końcach, dzisiaj o trudnych początkach, a przedwczoraj jeszcze o innych wątkach. Nie, nic ci nie zarzucam, taka już moja dola, niewiara i pospolita modlitwa o dwa takie same serca. Ups. Moja droga, widzę jak wchodzisz do domu i słyszę twe kroki na przedpokoju. Witam cię, moja droga. Jak minął dzień? Nieciekawie? Wiesz, tak sobie siedzę i myślę... Albo nie. Chodźmy do kina.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...